Zwykły spacer po lesie może okazać się niebezpieczny, jeżeli nie znamy terenu. Przekonała się o tym kobieta, która straciła orientację i nie potrafiła odnaleźć drogi powrotnej. Sytuacja robiła się niebezpieczna, ponieważ na zewnątrz zapadł już zmrok. Szczęśliwie kobieta miała przy sobie telefon. Wybierając się do lasu, pamiętajmy o zasadach bezpieczeństwa. W lesie szybciej robi się ciemno i łatwo się zgubić, szczególnie jeśli nie znamy rejonu.
Między innymi dzięki telefonowi komórkowemu udało się odnaleźć 50-letnią kobietę, która zgubiła się w lesie w powiecie świebodzińskim. W niedzielę (2 października) policjanci otrzymali prośbę o pomoc od zdesperowanego małżeństwa. Wybrali się oni na grzyby. Niestety nie byli z rejonu Świebodzina i nie znali lasów.
W trakcie zbierania rozdzielili się. Kobieta straciła orientację, przez co nie potrafiła odnaleźć drogi powrotnej do miejsca, w którym weszła do lasu. Zgłoszenie było po godzinie 19, na zewnątrz panował już zmrok, a temperatura zaczęła szybko spadać. Na miejsce skierowano dwa patrole policji, które rozpoczęły poszukiwania. Prowadzącym działania był doświadczony w takich sytuacjach aspirant sztabowy Piotr Starkiewicz, Zastępca Naczelnika Wydziału Prewencji w Komendzie Powiatowej Policji w Świebodzinie. W trakcie poszukiwań prowadził rozmowę telefoniczną z kobietą.
Używając świateł pojazdu, udało się ustalić pozycję kobiety, która w pewnym momencie w oddali zauważyła pojawiające się i gasnące światło. Po niespełna półtorej godzinie od zgłoszenia kobieta była odnaleziona. Znajdowała się 4 kilometry od miejsca, w którym weszła do lasu. Gdyby nie zabrany, naładowany telefon sytuacja mogłaby być bardzo niebezpieczna.