Przed Sądem Okręgowym w Legnicy zapadł wyrok w sprawie zabójstwa emerytki w Chocianowie. 21-letni zabójca kobiety Wiktor K. spędzi w więzieniu 30 lat. Znał swoją ofiarę, pomagała jego rodzinie. On mówił do nie „ciociu”. O warunkowe przedterminowe zwolnienie będzie mógł ubiegać się dopiero po odbyciu 20 lat kary.
Ofiara była emerytką. Znała Wiktora K., pomagała jego rodzinie w przeszłości. Oskarżony zwracał się do kobiety „ciociu”. W dniu, 3 marca, przypadkowo spotkał „ciocię”. Kobieta zaprosiła go do swojego mieszkania ok. godz. 20.00, a ten przyjął zaproszenie. Zanim jednak do niej przyszedł, chodził po Chocianowie, spotkał się ze znajomymi, zażywał mefedron i amfetaminę. Około godziny 20.00 Wiktor K. przyszedł do mieszkania emerytki. Po wejściu usiadł w fotelu, a następnie pił z kobietą piwo i palił papierosy.
W pewnym momencie Wiktor K. nie będąc w żaden sposób sprowokowany, bez żadnego ostrzeżenia, chwycił nożyczki i zaatakował siedzącą na fotelu kobietę wbijając jej nożyczki w szyję. Następnie zadał jej nożyczkami kolejne kilkadziesiąt ciosów w okolicach górnych partii ciała, w tym przede wszystkim szyi, głowy i rąk. Pokrzywdzona osunęła się na podłogę, Poniosła śmierć na miejscu. Oskarżony, widząc masywny krwotok próbował go tamować używając ręcznika oraz odzieży denatki. Następnie zabrał kobiecie kamerę samochodową o wartości 400 zł , telefon komórkowy o wartości 700 zł, klucze do mieszkania oraz portfel z dowodem osobistym i legitymacją emeryta-rencisty. Zabrał także narzędzie zbrodni, nożyczki, którymi zadawał ciosy.
Zamordował „ciocię” nożyczkami
Po zabójstwie Wiktor K. opuścił mieszkanie zamykając je na klucz. Około 400 metrów dalej wrzucił na dach garażu portfel pokrzywdzonej. Pozostałe przedmioty wyrzucił na pobliskich terenach bagnistych. Następne przez kilka godzin wałęsał się po mieście. Około 03.00 w nocy został odnaleziony w okolicach stadionu przez zaniepokojonych jego nieobecnością najbliższych. Razem wrócili do domu.
Na pytanie o krew na spodniach ww. odpowiedział, że ślady te powstały ponieważ leciała mu krew z nosa. Swoje ubrania wyprał w pralce, a następnie wykąpał się i poszedł spać. Następnego dnia ok. godz. 13.00 przyznał się ojcu i partnerce do zabójstwa. Gdy jego ojciec chciał telefonicznie powiadomić policję, uciekł z domu. Został zatrzymany tego samego dnia.
Oskarżono stanął przed sądem odpowiadają za zabójstwo, za co groziło mu nawet dożywotnie więzienie. W śledztwie ustalono, że był poczytalny w chwili zabójstwa. Sądem Okręgowym w Legnicy uznał go winnym i skała na 30 lat więzienia. O warunkowe przedterminowe zwolnienie będzie mógł ubiegać się dopiero po odbyciu 20 lat kary. Sąd zasądził też zadośćuczynienie na rzecz dwóch osób najbliższych w kwotach po 50 tys. zł ł oraz świadczenie na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości 1,5 tys. zł. Wobec Wiktora K. orzeczono środek zabezpieczający w postaci terapii uzależnień w trybie stacjonarnym z uwagi na stwierdzone uzależnienie od środków odurzających. Wyrok nie jest prawomocny.