W poniedziałek, 27 września, przed sądem w Szczecinie zapadły wyroki w procesie kanibali, którzy zamordowali i upiekli człowieka. Ludzkie mięso zjedli. Jeden z kanibali to mieszkaniec Zielonej Góry. Sprawa od samego początku była owiana tajemnicą. Nie ustalono nawet kim była ofiara kanibali. Wszyscy zostali oskarżeni o pobicie i uwięzienie ze szczególnym udręczeniem oraz zabicie mężczyzny o nieustalonej tożsamości. Za kraty na 25 lat idzie jednak tylko jedna osoba, inni zostali uniewinnieni.
Do makabryczne zdarzenia doszło w 2002 r. W barze we Łasko koło Bierzwnika (woj. zachodniopomorskie) zjawiło się pięciu mężczyzn. Zbigniew B., Rafał O., Robert M., Janusz Sz. oraz zielonogórzanin Sylwester B.
W lokalu mieli spotkać mężczyznę, znajomego jednego z nich. Nie wiadomo co się dokładnie działo. Najprawdopodobniej po wypiciu alkoholu wywieźli znajomego nad jezioro Osiek pod Strzelcami Krajeńskimi (woj. lubuskie).
Tam mężczyzna miał zostać brutalnie zamordowany. Po odcięciu głowy oprawcy wycięli kawałki ludzkiego mięsa, upiekli nad ogniskiem i zjedli. To miało być przypieczętowanie paktu milczenia. Zabójcą miał być zmarły już Zbigniew B. Ciała ofiary nigdy nie znaleziono.
Mężczyźni zostali oskarżeni o zabójstwo człowieka ze szczególnym okrucieństwem oraz znieważenie zwłok. Działali w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Prokuratura podczas śledztwa dotarła do nagrań świadczących o winie oskarżonych oraz do zeznań świadków.
Prokurator żądał dożywotniego więzienia dla Roberta M. Kar po 25 lat dla Janusza S. i Sylwestra B. i 14 lat więzienia dla Rafała O. Obrońcy wnosili o uniewinnienia oskarżonych.
W poniedziałek, 27 września, szczeciński sąd winnym okrutnej zbrodni uznał tylko Roberta M. Wymierzył mu karę 25 lat więzienia.
Pozostali oskarżeni mężczyźni zostali uniewinnieni przez sąd. Zdaniem sądu uniewinnieni mogli dopuścić się jedynie zbezczeszczenia zwłok zjadając kawałek mięsa. Na korzyść wpłynęło również przedawnienia przestępstwa.
Wyroki nie są prawomocne.