Patrol gorzowskiej drogówki zatrzymał kierowcę volkswagena passata. Dużo przesadził z prędkością na os. Bermudy. Kiedy dowiedział się, że straci prawo jazdy powiedział, że policjanci mają tylko powiedzieć kwotę, a on da im pieniądze. Dodała, że nikt się nie dowie, bo on „jest w porządku”.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 24 lutego, na gorzowskim osiedlu Bermudy. Patrol drogówki kontrolował prędkość kierowców. W pewnym momencie zatrzymali kierowcę volkswagena passata. Jechał za szybko o 55 km/h.
Policjanci powiedzieli, że kierujący zostanie ukarany mandatem w kwocie 500 zł. Dostanie również 10 punktów karnych, a prawo jazdy straci na trzy miesiące. Wtedy kierowca zaproponował żeby policjanci się z nim dogadali. Powiedział, że mają tylko powiedzieć kwotę jaką chcą, a on pójdzie do samochodu i przyniesie im pieniądze. W zamian nie dostanie mandatu i policjanci nie odbiorą mu prawa jazdy.
Policjanci poinformowali kierowcę volkswagena, że to, co robi to próba wręczenia łapówki, co jest przestępstwem, na to kierowca odparł, żeby się tym nie przejmowali, bo on jest „w porządku i nikt się o tym nie dowie”. Wtedy policjanci zatrzymali kierującego. Teraz nie tylko stracił prawo jazdy, ale grozi mu więzienie za próbę wręczenia łapówki policjantowi na służbie.
– Nie ma i nie będzie żadnej taryfy ulgowej dla osób, które próbują wręczyć łapówkę policjantom. Nie ma na to przyzwolenia i lepiej tego nie robić – mówi nadkom. Marek Waraksa, naczelnik gorzowskiej drogówki.
W sobotę, 9 lutego, policjanci z gorzowskiej drogówki kontrolowali prędkość kierowców na drodze z Gorzowa do Kostrzyna nad Odrą. W Motylewie na radar wpadł kierowca mercedesa. 47-letni Niemiec jechał za szybko o 34 km/h. Za to wykroczenie policjanci zaproponowali mu mandat 200 zł. Wtedy Niemiec wręczył policjantom 50 euro w zamian za mandat. Łapówkarz natychmiast został zatrzymany.