Lek dla ciężko chorej na nowotwór piersi Ani Głuch o nazwie Tucatinib zostanie sfinansowany przez NFZ w ramach procedury ratunkowego dostępu do technologii lekowych. Pomógł poseł Jerzy Materna, który zaangażował się w pomoc dla Ani. Co ważne, to również szansa dla wielu innych kobiet chorujących na nowotwory piersi.
Ania jest mamą czwórki dzieci. Najmłodsze ma 2 lata, najstarsze 16. Pod koniec 2017 r. dowiedziała się, że choruję na raka piersi, jego najbardziej złośliwą odmianę. Przeszła całe dostępne leczenie, poczynając od wyniszczającej chemioterapii, przez mastektomię oraz radioterapię, którą zakończyła w 2018 roku.
Niestety, leczenie przyniosło tylko krótkotrwałe efekty. Szansa pojawiła się w nowym leku o nazwie Tutatinib, którego pierwszą dawkę Ania przyjęła. Została kupiona ze zbiórek. Roczny koszt leczenia nowym lekiem to jednak aż 700 tys. zł. Ani na to nie stać.
Wiele życzliwych osób zaangażował się w wielką zbiórkę pieniędzy na leczenie Ani. Były festyny i kiermasze. W pomoc zaangażował się również poseł Jerzy Materna. Zaczął starać się o to, żeby lek dla Anny Głuch został zrefundowany przez NFZ, bo takiej możliwości nie było. – Chodziłem dosłownie od pokoju do pokoju. Pukałem w każde drzwi. Było ciężko, ale udało się – cieszy się poseł Materna.
Ministerstwo zdrowia potwierdziło, że lek dla chorej zielonogórzanki zostanie sfinansowany przez NFZ. Zostanie opłacony w ramach procedury ratunkowego dostępu do technologii lekowych. – Rozmawiałem z panią Anią. Wiem, że już przyjmuje lek i cieszę się, że mogłem pomóc – mówi poseł Materna.
Co ważne. Akcja zbiórki dl Ani oraz reakcja posła Materny spowodowały, że na nowy lek mają szanse również inne kobiety chorujące na nowotwór piersi. Jeżeli zostanie wyczerpana całą procedura leczenia to wtedy NFZ będzie mógł finansować leczenie nowym lekiem.
Poseł Materna dodaje, że jest w kontakcie z grupą onkologów. – Spotkamy się. Wysłucham wszelkich sugestii lekarzy oraz rozwiązania, jakie proponują, żeby jeszcze bardziej usprawnić leczenie onkologiczne w kraju– mówi Materna.
Poseł sam niedawno sam przeszedł bardzo ciężkie chwile. – Straciłem żonę, zabrał ją COVID. Ja dostałem drugie życie, bo ledwo wyszedłem z zakażenia koronawiorusem i nadal mam rehabilitację – mówi poseł Materna.
Teraz Materna zaangażował się w pomoc Bartkowi Najdkowi z Sulechowa. Chłopiec walczy z ciężką chorobą. – Chcę pomagać, zrobię co tylko się da – mówi poseł Materna.