– Nie wiemy co był przyczyną zatrucia dzieci w szkole w Świdnicy – informuje st. bryg. Waldemar Michałowski, szef zielonogórskich strażaków.
Pod uwagę brana jest zbyt mała ilość tlenu w pomieszczeniu, w którym odbywała się uroczystość. – Dyrekcja szkoły to wyklucza zapewniając, że pomieszczenie było dostatecznie wietrzone i wentylowane – mówi st. bryg. Waldemar Michałowski, szef zielonogórskich strażaków.
Możliwe jest rozpylenie substancji, która wywołała omdlenia. Strażackie urządzenia niczego jednak nie wykryły. Przed przyjazdem straży pożarnej pomieszczenia zostały jednak przewietrzone.
Natomiast w organizmach dzieci, które trafiły do szpitali w Zielnej Górze, Nowej Soli i Żarach nie wykryto tlenku węgla.