Policjanci z Sobótki koło Wrocławia zabezpieczyli strzelbę myśliwską, leżącą na poboczu drogi. Znalazła ją przypadkowa osoba. Funkcjonariusze odnaleźli właściciela zguby. Okazał się nim 46-letni myśliwy, który przez roztargnienie zagubił sztucer podczas powrotu z polowania.
Policjanci z komisariatu w Sobótce dostali informacje o broni leżącej na poboczu drogi. Oficer dyżurny natychmiast skierował tam patrol. Po przyjeździe na miejsce mundurowi zauważyli leżącą na skraju drogi broń myśliwską. Była to strzelba sztucer, używana podczas polowań. Funkcjonariusze zabezpieczyli broń, a w trakcie dalszych czynności ustalili właściciela zguby.
Mężczyzna od razu zgłosił się na policję. Tłumaczył, że po zakończeniu polowania zbiorowego położył strzelbę na dachu samochodu i przez roztargnienie całkiem o niej zapomniał. Wsiadł do auta i odjechał. Na łuku drogi prawdopodobnie sztucer zsunął się z dachu pojazdu. Podczas upadku broń została uszkodzona i pozostała na poboczu jezdni, gdzie później znalazł ją zgłaszający.
Policjanci z komisariatu w Kątach Wrocławskich, przeprowadzili z 46-latkiem niezbędne czynności. Dalszy los myśliwego leży teraz w rękach sądu. Za swoją nieostrożność może mieć cofnięte pozwolenie na posiadanie broni, a także grozi mu kara nawet roku więzienia.