Do zdarzenia doszło nocą z wtorku na środę, 28 sierpnia, na ulicy Apartamentowej na osiedlu Czarkowo. 19-latek z Zielonej Góry bez prawa jazdy jechał fordem. Pasażerem był Ukrainiec, właściciel samochodu, który dał nastolatkowi prowadzić, żeby… się uczył jeździć. Straty są ogromne. Kwiaciarnia nie może pracować.
Ford jechał ulicą Apartamentową na Czarkowie. W pewnym momencie kierujący rozpędzonym samochodem wypadł z drogi. Ford uderzył w warzywniak oraz kwiaciarnię demolujące je. Na miejsce zdarzenia szybko dojechała zielonogórska policja.
Za kierownica forda siedział 19-latek. Zielonogórzanin nie miał prawa jazdy. Pasażerem był 20-letni Ukrainiec, właściciel forda. Dał 19-latkowi prowadzić samochód, żeby się… uczył jeździć. – Miał sobie poćwiczyć – jak mówił Ukrainiec.
Kierujący wydmuchał ponad 0,2 promila alkoholu. Pasażer miał ponad pół promila alkoholu. Obaj uważali, że „nic wielkiego się nie stało”. Jak tłumaczyli, „przecież nie przejechaliśmy pieszych”.
Swoim bezmyślny zachowaniem zniszczyli warzywniak i kwiaciarnię uniemożliwiając ludziom pracować.
– Obaj mężczyźni staną przed sądem. Zostaną ukarani za swoje zachowanie – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.
„Z uwagi na zdarzenie, które miało miejsce dzisiejszej nocy kwiaciarnia do końca tygodnia będzie zamknięta. W najbliższych dniach poinformujemy, kiedy będziemy mogły ją ponownie otworzyć. Pozostawimy to bez komentarza, zdjęcia mówią same za siebie”. To smutna informacja od kwiaciarni Kwietny Zakamarek, rozbitej przez kierującego fordem.
Do sprawy odniósł się radny Robert Kornalewicz, adwokat. – Mam nadzieję, że pojazd, którym wyrządzono szkody, miał ważne ubezpieczenie OC. Wówczas całość strat powinna zostać szybko wyrównana przez ubezpieczyciela, co niewątpliwie powinno pomóc pokrzywdzonym przedsiębiorcom – mówi mecenas Kornalewicz.