Zielona Góra. Członkowie zarządów i rad nadzorczych miejskich spółek będą musieli oddać część zarobionych pieniędzy (FILM)

Sprawa dotyczy członków zarządów oraz rad nadzorczych sześciu miejskich spółek w Zielonej Górze. – Wyniki audytów pokazały, że w ustalaniu zarobków nie były przestrzegane limity wynagrodzeń wynikające z tzw. zamrożenia wartości kwot bazowych – mówi mecenas Robert Kornalewicz, radny miejski.

Służby prezydenta Zielonej Góry Marcina Pabierowskiego dokonały analizy około 3 tys. wypłat wynagrodzeń członków zarządów oraz rad nadzorczych w sześciu miejskich spółkach za lata 2018-2024. Zostało przeanalizowanych 40 stanowisk zajmowanych przez 32 osoby. Z tego osiem osób zajmowały różne stanowiska w różnych spółka, w różnym czasie. – Wyniki audytu wykazały nieprawidłowości przy ustalaniu wysokości pensji. Nie były stosowane limity wynikające z zamrożenia kwoty bazowej – mówi mecenas Robert Kornalewicz, radny miejski.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Limit kwoty bazowej do ustalenia pensji wynosi ponad 4,4 tys. zł. – Tymczasem w spółkach przyjęto limit w wysokości ponad 7,7 tys. zł – wyjaśnia mecenas Kornalewicz. W dwóch spółkach po 2018 r. stosowano prawidłową kwotę bazową. W 2019 r. w tych spółkach jednak podniesiono pensje i dodatkowo wypłacono wyrównanie wstecz.  – Pensje członków zarządów oraz rad nadzorczych były za wysokie. Wartość wypłaconych za wysokich wynagrodzeń wynosi łącznie ponad 3,8 mln zł – mówi radny Kornalewicz.

Prezydent Pabierowski na początku swojej kadencji polecił przestrzeganie zasad wypłacania pensji w spółkach. Dało to oszczędności  kwocie około 1,3 mln zł. Sprawa się na tym nie kończy. – Członkowie zarządów oraz rad nadzorczych spółek zostaną wezwani do dobrowolnego rozliczenia się pod rygorem skierowania sprawy do sądu – mówi radny Kornalewicz. Niektórzy z członków rad nadzorczych zadeklarowali wolę dobrowolnego zwrotu nienależnie pobranych wynagrodzeń.