Zielona Góra. Jechała volkswagenem pod prąd Szosą Kisielińską (ZDJĘCIA)

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na Szosie Kisielińskiej. Kierująca volkswagenem jechała pod prąd. Zorientowała się dopiero kiedy pojawił się przed nią prawidłowo jadący samochód.

Wszystko wydarzyło się na Szosie Kisielińskiej. Na pasach prowadzących w kierunku Starego Kisielina pojawił się volkswagen beetle. Kierująca jechała pod prąd. Tak dojechała do ronda Orląt Lwowskich. Tam pojawił się przed nią prawidłowo jadący samochód. Kierujące zjechała pod prąd na zjazd z rodna i dopiero potem wjechała prawidłowo na drogę.

Wszystko zarejestrował miejski monitoring i dzięki temu zielonogórscy policjanci dotarli do kierującej. Kobieta wyjaśniła, że nie wie kiedy i gdzie zjechała na drogę pod prąd. Doskonale zdaje sobie sprawę, że spowodowała olbrzymie zagrożenie wypadkiem. Policjanci podsumowali jej wykroczenia. Ma na swoim koncie spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa innego niż kolizja, niestosowanie się do znaków drogowych i jazda pod prąd, jazda po powierzchni wyłączonej oraz przekroczenie linii ciągłej. Skończyło się na mandacie w wysokości 1,5 tys. zł. Na konto kierujące wpadło 15 punktów karnych.

– Kierująca zmieniła kierunek jazdy, tak naprawdę z własnej woli, nie biorąc pod uwagę postanowień wynikających ze znaków drogowych. Spowodowała realne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym spotykając się z kierującymi pojazdami jadącymi we właściwych kierunku jazdy na Szosie Kisielińskiej – mówi podinsp. Katarzyna Świerkowska-Teska, zastępca naczelnika zielonogórskiej drogówki.