Zielona Góra. Kierowca myślał, że… nie ma zakazu prowadzenia

Poważne kłopoty ma zatrzymany w Zielonej Górze w Wigilię kierujący toyotą. Zamiast spokojnie świętować już wie, że wkrótce stanie przed sądem.

Zatrzymany we wtorek, 24 grudnia, na ulic Dworcowej około godz. 1:15 nocą kierujący toyotą zamiast prezentu pod choinką wkrótce znajdzie wezwanie na rozprawę w sądzie. Niestety na własne życzenie.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Uwagę policjantów ruchu drogowego zwróciła przepalona żarówka w toyocie. Kierujący został zatrzymany do kontroli. – W jej trakcie okazało się, że kierujący ma aktywny zakaz prowadzenia pojazdów – mówi podinsp. Katarzyna Świerkowska-Teska, zastępca naczelnika zielonogórskiej drogówki. Jak się tłumaczy kierujący? Myślał, że ma zatrzymane uprawnienia, a nie zakaz. Tymczasem złamanie sądowego zakazu jest przestępstwem. Teraz kierującemu grozi kara do 5 lat więzienia. – Nie chcemy wręczać takich prezentów, ale liczymy na rozsądek na drodze. Szanujmy przepisy prawa, innych uczestników ruchu drogowego i własne prawo jazdy, bo tak szybko można je stracić – mówi podinsp. Świerkowska-Teska.