Konferencja odbyła się w czwartek, 21 sierpnia, przed stadionem żużlowym przy ulicy Wrocławskiej. Była zakłócana przez fanów żużlowca. – Hałasowano też celowo silnikiem motocykla. To nie było potrzebne – komentuje Krzysztof Rutkowski, który do Zielonej Góry przyjechał z byłą żoną żużlowca, Magdą Bradtke.
– Jest mi z tym niedobrze, nie czuję się komfortowo mówiąc o tym, co mnie spotkało – powiedziała Magda Bradtke. Wyjawiła, że jej były mąż, obecny żużlowiec Falubazu Zielona Góra, miał znęcać się nad nią psychicznie oraz fizycznie. – Zamontował pod moim samochodem lokalizator GPS i próbował porwać dzieci – relacjonowała Bradtke. Wspomniała także o groźbach śmierci. – W związku z tym policja prowadzi cztery sprawy – dodała. Magda obawia się o bezpieczeństwo swoich dzieci i ich ewentualne porwanie.
Ochrona ze strony Biura Rutkowskiego
Krzysztof Rutkowski zapewnił, że Biuro Rutkowski będzie chronić byłą partnerkę żużlowca za darmo. – W takim przypadku nie chodzi o zarobek – podkreślił Rutkowski. Działał szybko po tym, jak usłyszał o groźbach uprowadzenia dzieci. – Magda jest pod naszą pełną ochroną. Nie ma mowy o zagrożeniu jej życia czy porwaniu dzieci – zapewnił Rutkowski.
Problemy Bradtke w Danii
Rutkowski zwrócił również uwagę na wystawienie przez Danię Europejskiego Nakazu Aresztowania dla Magdy. – Oczywiście polska prokuratura i sąd nie wydały kobiety Duńczykom i za podziękowanie – zaznaczył Rutkowski.
Rutkowski uważa, że konferencja została celowo zakłócona przez zwolenników duńskiego żużlowca. – Zakłócenie to był również ryk silnika, co było zupełnie niepotrzebne. Chcieliśmy tylko rzetelnie przekazać drażliwe informacje dotyczące żużlowca – powiedział Rutkowski. Dodał, że nie miał zamiaru organizować konferencji przed ważnym meczem dla Falubazu. – Nie znam terminów meczów – przyznał Rutkowski. Dodał również, że zapyta właściciela klubu o duńskiego żużlowca.
