W poniedziałek, 21 kwietnia, w Zielonej Górze doszło do niebezpiecznego incydentu. 21-letni kierowca z Nowej Soli, który prawo jazdy ma od zaledwie czterech miesięcy, zignorował zasady bezpieczeństwa, co mogło zakończyć się tragicznie.
Około godziny 11:00, podczas rutynowego patrolu, policjanci z drogówki w oznakowanym radiowozie na ulicy Wrocławskiej, w rejonie cmentarza zatrzymali się przed przejściem dla pieszych. W tym momencie na sąsiednim pasie do jazdy w tym samym kierunku pojawiło się BMW, które nie ustąpiło pierwszeństwa pieszej wchodzącej na pasy. Mimo obecności radiowozu, kierowca zdecydował się wjechać na przejście dla pieszych.
Policjanci szybko zatrzymali pojazd i przystąpili do kontroli. Okazało się, że młody kierowca, pomimo krótkiego okresu posiadania prawa jazdy, wykazuje rażące lekceważenie dla zasad ruchu drogowego. Co więcej, podczas interwencji 21-latek zapytał, czy mógłby otrzymać niższy mandat lub pouczenie zamiast kary.
Podinsp. Katarzyna Świerkowska Teska, zastępca naczelnika zielonogórskiej drogówki, komentując całą sytuację, podkreśliła, że nie będzie pobłażliwości w takich przypadkach. „Nie chcemy, żeby dochodziło do tragedii” – zaznaczyła, wskazując na powagę sytuacji oraz konsekwencje, jakie mogą wynikać z nieodpowiedzialnych zachowań na drodze. Ostatecznie, 21-letni kierowca BMW został ukarany mandatem w wysokości 1500 zł oraz otrzymał 15 punktów karnych na swoje konto. To zdarzenie jest przestrogą dla wszystkich kierowców, zwłaszcza tych, którzy niedawno uzyskali prawo jazdy. Każdy uczestnik ruchu drogowego powinien zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na nim spoczywa.