Kompletnie pijana, półnaga kobieta została znaleziona leżąca na ulicy w Zielonej Górze. W mieszkaniu zostawiła maleńkie, półroczne dziecko. Przypomniała sobie o maluszku kiedy wytrzeźwiała. 7-miesięcznym chłopczykiem zajął się dzielnicowy mł. asp. Przemysław Broka.
Do bulwersującego zdarzenia doszło w poniedziałek, 14 lutego, na ul. Ptasiej przy bloku nr 29. – Kobieta leżała na ulicy, była półnaga – mówią nam świadkowie wydarzeń. Kobieta była tak pijana, że nie kontaktowała, nie wiedziała nawet gdzie jest ani co się z nią dzieje. Z ulicy trafiła do izby wytrzeźwień.
Przypomniała sobie o dziecku
Kiedy 29-latka wytrzeźwiała, przypomniała sobie, że w domu jest jej dziecko. Na tą wiadomość natychmiast zareagował mł. asp. Przemysław Broka. – Z samego rana we wtorek, w bloku w mieszkaniu kobiety znowu pojawiła się policja – opowiadali nam zaniepokojeni mieszkańcy. Mówili, że słyszeli płacz dziecka. – To chyba maleńkie dziecko tej pijanej zabranej nocą z ulicy przez policję – mówią nam świadkowie.
Mieszkańcy chwalą mł. asp. Broka, ich dzielnicowy wszedł do mieszkania 29-latki, które nie było zamknięte na klucz. Tam zobaczył wyziębionego i głodnego 7-miesięcznego chłopczyka. Dziecko leżało samo w mieszkaniu ponad 12 godzin. Dzielnicowy natychmiast zajął się dzieckiem, przewinął malucha, ubrał go w czyste i ciepłe ubranka gdyż maluch był wyziębiony. Przygotował mleko i nakarmił głodnego maluszka.
Maluszka zbadało pogotowie
Na miejsce dojechała zawiadomiona ekipa karetki pogotowia ratunkowego, która zbadała dziecko. Wszystko było dobrze z maluszkiem. Matka maluszka w ogóle nie powinna wychodzić z mieszkania. Na nodze miała obrożę więzienną gdyż odbywała karę pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego. Ma jeszcze dwoje dzieci, które wychowują jej rodzice. Teraz wróci za kraty. Odpowie również za narażenie życia i zdrowia swoje dziecka swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem. Maluszek trafił do rodziny zastępczej.