Kierujący renault laguną jechał ul. Wojska Polskiego w kierunku ronda PCK. Miał czerwone światło, mimo to wjechał na rondo i tam uderzył w audi. Po chwili uciekł z miejsca zdarzenia i schował się w krzakach. Z ukrycia obserwował miejsce zdarzenia. Tam zatrzymali go policjanci.
Do zdarzenia doszło w środę, 31 października, około godz. 7.00. Pan Michał z Gubina jechał na grób brata. Wjechał na rondo PCK. – Po chwili poczułem potężne uderzenie. Mój samochód wypadł na trawnik – opowiada nam pan Michał. W audi uderzył kierujący renault laguną. Sprawca wjechał na chodnik. Wtedy podszedł do niego pan Michał. – Powiedziałem mu, że akurat kiedy jechałem na grób brata musiał we mnie uderzyć – mówi pan Michał. I wtedy kierujący renault ruszył i uciekł z miejsca zdarzenia zostawiając za sobą plamę oleju silnikowego.
Na miejsce przyjechał wezwana zielonogórska drogówka. Po chwili ludzie, którzy zebrali się w miejscu zdarzenia, zauważyli mężczyznę chowającego się w krzakach. Policjanci podbiegli i zatrzymali go. Okazało się, że to kierujący renault. Ukrył swoje auto i wrócił na miejsce zdarzenia chowając się w krzakach. Z ukrycia obserwował to, co narobił na rondzie.
Kierujący renault był pijany. Wydmuchał ponad pół promila alkoholu. Po sprawdzeniu jego danych w policyjnych rejestrach okazało się, że nie ma prawa jazdy. Teraz odpowie przed sądem za jazdę po pijanemu, spowodowanie kolizji oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia.