Do nietypowego zdarzenia doszło w niedzielę, 31 maja, na na rowerostradzie Zielona Strzała, na odcinku między kładką nad ul. Sikorskiego i ul. Piwną.
Rowerzysta jechał w kierunku centrum. Wtedy najechał na cienką smycz, która była rozciągnięta w poprzek drogi dla rowerów między starszym mężczyzną stojącym na chodniku i psem. Pies stał za barierką za drogą dla rowerów. – Zarówno pies jak i smycz nie były widoczne dla rowerzysty – wyjaśnia Robert Górki, radny miasta i prezes stowarzyszenia „Rowerem do przodu”.
Pieszy patrzył w kierunku III LO. Kiedy rowerzysta wjechał w niewidoczna dla niego cienką smycz mężczyzna upadł na chodnik doznając na szczęście tylko powierzchownych urazów. Rowerzysta również przewrócił się i został uderzony smyczą. Jemu również szczęśliwie nie stała się krzywda. Policjanci, którzy dojechali na miejsce zdarzenia, winnym uznali pieszego, który nie dopilnował psa. Mężczyzna został pouczony.