We wtorek, 17 czerwca, pierwszy raz zobaczyliśmy piękną Salę Szeptów, to piwnica winiarska po remoncie przy ulicy Sowińskiego 3. Ma 40 metrów długości i sześć szerokości. Mogą się w niej odbywać degustacje nawet na 150 osób.
Sala Szeptów, blisko 170-letnia leżakownia dawnej wytwórni win Eduarda Seidela, zmieniła się w ostatnich miesiącach nie do poznania. Prace prowadził Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. – Zostały skute tynki i odsłonięta cegła. Jest wykonane nowe odwodnienie piwnicy. Udrożniono dawne otwory wentylacyjne i zamontowali okiennice, wyremontowali stare wrota. Jest nowe oświetlenie, a przy piwnicy powstał klimatyczny ogródek wyłożony granitową kostką – mówił wiceprezydent Zielonej Góry Paweł Tonder.
Sala Szeptów przy ul. Sowińskiego 3 należy do miasta, od trzech lat dzierżawi ją Fundacja Tłocznia. Odbywają się tu imprezy winiarskie, ale nie tylko, bo również wystawy, koncerty i spotkania literackie. – Podczas ostatniego Winobrania prezydent Marcin Pabierowski przywitał tu uczestników jednej z degustacji komentowanych. Obiecał, że Sala Szeptów zmieni swój wizerunek. – Tak właśnie się stało – powiedział wiceprezydent Tonder.
Przy okazji prac została odkryta piękna historia piwnicy. – Zostały odkryte tory służce do tłoczenia beczek. Postanowiliśmy je zostawić, żeby można było oglądać jak kiedyś wyglądała myśl techniczna winiarzy – mówi wiceprezydent Tonder. Została również odkryta studnia, która była zasypana. Po jej odmuleniu służy do odwodnienia.