Na placu Pod Topolami będą zmiany zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców. Rozwiązany zostanie również problem miejskiej toalety. Będzie dostępna z symboliczną opłatę 2 zł do klamki wrzutowej.
To, co dzieje się w darmowych miejskich toaletach, szokuje. Ćpanie, tak dokładnie widać to na filmach. Na innych nagraniach zarejestrowane zostało demolowanie toalet, wymiotujące młode osoby pijane do nieprzytomności oraz pijanych, śpiących bezdomnych. To właśnie efekt darmowego dostępu do miejskich toalet. Za naprawy miasto niepotrzebnie płaci dziesiątki tysięcy złotych. – To są pieniądze mieszkańców, które trzeba co chwilę wydawać z miejskiego budżetu na naprawy, usuwanie skutków dewastacji – mówi Paweł Tonder, wiceprezydent Zielnej Góry.
Mieszkańcy są oburzeni brudem, smrodem w miejskich toaletach Pod Topolami i na Placu Teatralnym. Skutkiem dewastacji jest fakt, że z toalety na Placu Teatralnym nie można korzystać. Po ostatnim Winobraniu została zniszczona do tego stanu, że podniosła się podłoga. Toaleta została zdemolowana i zalana wodą. Jej naprawa pochłonie około 70 tys. zł. Ten niepotrzebny koszt oczywiście spada na kasę miasta.
Zielona Góra Dewastacje miejskich toalet
Koszt utrzymania darmowej miejskiej toalety Pod Topolami to tysiące złotych rocznie, i to przez niepotrzebne naprawy. Przed kilkoma miesiącami ktoś wrzucił rolkę papieru do toalety, co spowodowało jej zalanie. Kilka dni trwało usuwania skutków wandalizmu. Zakup środków czystości to około 12 tys. zł rocznie. Do tego dochodzą systematyczne naprawy zbiorników z pokrywami do dozowników i pompek. Niszczone są pojemniki na papier toaletowy oraz zrywane tabliczki „obiekt monitorowany”. Uszkodzona została nawet klamka w toalecie dla osób niepełnosprawnych. W ostatnim czasie zwiększyła się także aktywność osób pijących alkohol w toaletach, co skutkuje większymi szkodami.
Zielona Góra. Symboliczna opłata za miejską taoletę
Jedynym rozwiązaniem było wprowadzenie płatnych toalet. – Wprowadzona zostanie symboliczna opłata za skorzystanie z toalety w wysokości 2 zł do klamki wrzutowej, która otworzy zamek – mówi wiceprezydent Tonder. To z spowoduje, że będą omijane przez pijanych wandali i osoby bezdomne. Skończy się picie i ćpanie. Tego samego zdania byli mieszkańcy. Wolą niewielką opłatę, ale za to czysta toaletę.