Zielona Góra. Szokujące zdarzenie na przejściu dla pieszych. Mogli zabić. Trzech kierowców straci prawa jazdy (FILM)

Na przejść dla pieszych w Zielonej Górze, mężczyzna z małym dzieckiem w wózku, mimo przebywania już na pasach nie mógł przedostać się na drugą stronę ulicy. Dopiero po ingerencji kierowcy autobusu i samego przechodnia udało się pokonać jezdnię bez uszczerbku na zdrowiu.

Na przejściu dla pieszych przy ul. Batorego rozegrała się beznadziejna scena. Po ustąpieniu pierwszeństwa przez kierowcę autobusu MZK, na przejście dla pieszych wszedł mężczyzna z dzieckiem w wózku. Niestety nie miał możliwości spokojnie i płynnie pokonać „zebry”, ponieważ zza autobusu, na pasie obok w tym samym kierunku poruszały się samochody osobowe. Ich kierowcy całkowicie zlekceważyli zatrzymanie się autobusu bezpośrednio przed pasami. – Mężczyzna stojąc przy środku osi jezdni, oczekiwał aby iść dalej gdyż w międzyczasie przez przejście dla pieszych, bezpośrednio przed nim przejeżdżają kolejno trzy samochody – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.

W końcu zaingerował kierowca autobusu, który użył klaksonu żeby ostrzec innych kierowców. Przechodzień z dzieckiem był zmuszony zostawić wózek i sprawdzić co dzieje wyglądając zza autobusy, żeby upewnić się, że może bezpiecznie przejść.

Jednym z kierowców, poruszającym się samochodem BMW do którego dotarła zielonogórska drogówka był 27-letni zielonogórzanin. – Tłumaczył, że nie był świadomy sytuacji i nie widział pieszego z wózkiem dziecięcym na przejściu dla pieszych – mówi podinsp. Katarzyna Świerkowska Teska, po naczelnika zielonogórskiej drogówki. Twierdził również, że ominął autobus, ponieważ myślał, że stoi w zatoce autobusowej. Policjanci do czasu rozprawy sądowej zatrzymali prawo jazdy kierowcy BMW. Dwaj pozostali wkrótce poniosą odpowiedzialność i spotkają się z policjantami. 

– Wykroczenia popełniane na szkodę osób pieszych należą do jednych z najbardziej niebezpiecznych,  dlatego też grożą za nie wysokie kary – mówi podinsp. Świerkowska Teska. Policja przypomina, żeby przed przejściem dla pieszych szczególnie przestrzegać zasad bezpieczeństwa, nie tylko dlatego, że grozi za to spora odpowiedzialność, ale także dlatego, że w grę wchodzi ludzkie zdrowie a nawet życie.