Zielona Góra. Ten wyrok nie powinien zapaść, pijany kierowca wygrywa z sądem

W 2021 r. zielonogórzan został oskarżony przez zielonogórską prokuraturę rejonowego o prowadzenie pojazdu po pijanemu, na terenie swojej prywatnej posesji. Jeździł po prywatnym terenie, a nie pod drodze publicznej.

Wyrok zapadł, 30 kwietnia, 2021 r. Sąd Rejonowy w Zielonej Górze skazał mężczyznę wyrokiem nakazowy i wymierzył mu karę grzywny w wysokości 4 tys. zł i orzekł zakaz prowadzenia na 3 lata. Do tego doszło 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Oskarżony wniósł sprzeciw do wyroku tłumacząc, że nie popełnił przestępstwa. – Przyznał, że prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości, ale na swojej prywatnej posesji, a nie na drodze publicznej – tłumaczy mecenas Robert Kornalewicz.

Po przeprowadzeniu rozprawy Sąd Rejonowy w Zielonej Górze, 15 listopada, 2022 r. wydał kolejny wyrok i skazał oskarżonego na jeszcze surowszą karę. Tym razem 8 miesięcy więzienia z warunkowym zawieszeniem na okres 3 lat. Ponownie orzekł zakaz prowadzenia na okres 3 lat, jak również zobowiązał oskarżonego do uiszczenia kwoty 5.000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Jechał pijany, ale po prywatnej posesji

– Oskarżony konsekwentnie nie zgadzał się z także i z tym wyrokiem i wywiódł apelację do Sądu Okręgowego w Zielonej Górze, gdzie zamierzał poszukiwać sprawiedliwości – mówi mecenas Kornalewicz. Niestety, 26 lutego, 2024 r. zielonogórski sąd okręgowy, po zapoznaniu się z apelacją i aktami sprawy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, który tym samym stał się prawomocny. Oskarżony nie zamierzał się poddać i zwrócić się o pomoc do Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO), który wsłuchawszy się z argumenty zielonogórzanina w jego imieniu zaskarżył wyrok Sądu Odwoławczego do Sądu Najwyższego.

– W kasacji RPO zarzucił, że wyrok Sądu Okręgowego w Zielonej Górze zapadł z rażącym naruszeniem prawa, utrzymał bowiem orzeczenie I instancji, mimo że sąd ten nie rozważył materiału dowodowego wskazującego, iż skazany nie prowadził pojazdu mechanicznego w ruchu lądowym – mówi mecenas Kornalewicz. Rzecznik podkreślił, że już z notatki policyjnej wynikało, że skazany jechał swoim samochodem, ale wyłącznie na terenie podwórka na tyłach prywatnej posesji. Rzecznik zwrócił uwagę, że lektura uzasadnienia wyroku Sądu I instancji nie pozwala na ustalenie, dlaczego miejsce prowadzenia auta przez skazanego sąd uznał za obszar należący do ruchu lądowego. W konsekwencji jego wszystkie wyroki należało uznać za rażąco niesprawiedliwe. – Rzecznik wyjaśnił, że następuje to wtedy, gdy sąd ignoruje lub nie dostrzega oczywistych i bezspornych uchybień wpływających na prawidłowość orzeczenia – podaje mecenas Kornalewicz.

W efekcie powyższego Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 6 lutego b.r. uchylił prawomocny wyrok Sądu Odwoławczego w Zielonej Górze i skierował sprawę do ponownego rozpoznania. Zobowiązany do ponownego rozpatrzenia sprawy Sąd Okręgowy w Zielonej Górze po raz drugi rozpoznał apelację oskarżonego do wyroku Sądu I intencji i ostatecznie, 5 czerwca, b.r.  uniewinnił oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, a kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.

Pijany kierowca wygrywa z zielonogórskim sądem

Całe postępowanie trwało ponad 4 lata. W tym czasie wobec zielonogórzanina skutecznie zastosowano trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów, po upływie którego był zmuszony ponownie zdać egzamin na prawo jazdy. Zapłacił również wszystkie zasądzone przez sąd kary i opłaty. – Prawo o ruchu drogowym nie stosuje się więc do ruchu na podwórkach prywatnych domów, ponieważ przez miejsce, w którym „odbywa się ruch pojazdów ogólny czy lokalny” należy rozumieć wyłącznie drogi, tj. wydzielone, przystosowane do komunikacji pasy ziemi łączące poszczególne miejscowości lub punkty terenowe – tłumaczy mecenas Kornalewicz.