Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w środę, 4 listopada, nocą na al. Konstytucji 3 Maja. Pijany Ukrainiec kierujący roverem uderzył w znak drogowy i słup sygnalizacji świetlnej. Element auta ranił kobietę na przejściu. Kierowca uciekł z auta razem z pasażerką. Został już zatrzymany. Wydmuchał 1,5 promila alkoholu.
Wszystko wydarzyło się po godz. 22.00. Kierujący roverem jechał al. Konstytucji 3 Maja. Nagle wypadł z dwupasmowej drogi i z dużą siłą uderzył w znak drogowy oraz słup sygnalizacji świetlnej. Siła uderzenia była ogromna. Rover wpadł na pas zieleni. W aucie zostały wyrwane przednie koła. – To był ogromny huk – mówią nam świadkowie zdarzenia.
Podczas uderzenia elementy samochodu i sygnalizacji świetlnej wystrzeliły na boki. Jeden z elementów uderzył kobietę idącą po przejściu dla pieszych. Z rovera wysiedli kierowca oraz pasażerka. Nie zainteresowali się ranną na pasach. – Oboje uciekli w kierunku miasta porzucając samochód – mówili nam świadkowie.
Na miejsce szybko dojechała zielonogórska policja. Przyjechała również zaalarmowana karetka pogotowia ratunkowego. Medycy zajęli się ranną kobieta. Została przewieziona do szpitala.
Kierowca rovera został zatrzymany po chwili w mieście. To Ukrainiec. Mężczyzna był pijany. – Badanie alkomatem wykazało u kierującego 1,5 promila alkoholu – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Ukrainiec noc spędził w policyjnej celi. W czwartek, 5 listopada cały czas trzeźwiał w celi. Do przesłuchania musi wytrzeźwieć. Wtedy usłyszy zarzuty spowodowania wypadku po pijanemu i ucieczki z miejsca zdarzenia.
Pijani kierowcy to cały czas ogromne zagrożenie i problem na drogach. – Policjanci prowadzą kontrole trzeźwości kierujących. Trzeźwość jest również sprawdzana podczas każdej, nawet rutynowej, kontroli kierowców – mówi podinsp. Stanisławska.