ZIELONA GÓRA Uciekł ze szpitala i chciał się zabić

St. post. Natalia Kasperska i sierż. szt. Krzysztof Malajka z zielonogórskiej patrolówki

Policjanci zielonogórskiej patrolówki w ostatniej chwili uratowali mężczyznę, który chciał popełnić samobójstwo. Policjanci udzielili pierwszej pomocy i wezwali służby ratownicze.

W poniedziałek, 21 października, tuż po godz. 17.00 dyżurny zielonogórskiej komendy dostał zgłoszenie ze szpitalnego oddziału ratunkowego o pacjencie z myślami samobójczymi, który uciekł ze szpitala. – W związku z zagrożeniem życia mężczyzny trzeba było działać jak najszybciej, dlatego dyżurny powiadomił patrol, który rozpoczął poszukiwania mężczyzny – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska. Policjanci z patrolu st. post. Natalia Kasperska i sierż. szt. Krzysztof Malajka ustalili rysopis mężczyzny, a także adres jego zamieszkania w jednej z zielonogórskich dzielnic, który natychmiast postanowili sprawdzić.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Gdy dojechali na miejsce okazało się, że najprawdopodobniej nikogo nie ma w domu, a wejście do budynku było zamknięte. To jednak nie dało spokoju policjantom, którzy weszli na teren posesji, żeby sprawdzić zabudowania gospodarcze. To co ujrzeli w jednym z pomieszczeń zaskoczyło ich, ale jednocześnie sprawiło, że zadziałali błyskawicznie. Wewnątrz stał mężczyzna, którego zaledwie krok dzielił od targnięcia się na swoje życie.

Policjanci natychmiast zajęli się mężczyzną, udzielili mu pierwszej pomocy i wezwali pogotowie. Mężczyzna był poraniony, a ponadto wyczuwalny był od niego alkohol. Po konsultacji lekarskiej, desperat trafił do izby wytrzeźwień.

Zielonogórscy policjanci, którzy przeprowadzili tę trudną interwencję mają satysfakcję, że kolejny raz doskonale wywiązali się ze swoich obowiązków, a dzięki swojemu zaangażowaniu, profesjonalizmowi oraz szybkości działania, świetnie wykonali zadanie najtrudniejsze ratując ludzkie życie.