Urzędnicy trzech wydziałów korzystają ze starych, 18-letnich wysłużonych samochodów. To jeżdżące niebezpieczne złomy. – Tak dalej być nie może. Pracownicy dostaną do swojej dyspozycji sześć nowych i bezpiecznych samochodów i to nie będą luksusowe auta – mówi Paweł Tonder, wiceprezydent Zielonej Góry.
Obecnie urzędnicy mają do swojej dyspozycji pięć służbowych samochodów. Średni wiek pojazdów to 18 lat, a średni przebieg to 180 tys. km. To stare i zużyte samochody. – Urzędnicy zgłaszali nam, że nie wiedzą czy wyjadą lub dojadą na miejsce – mówi Paweł Tonder, wiceprezydent Zielonej Góry. Zaniedbane i zużyte samochody służbowe szwankowały coraz częściej. Jak mówią nam korzystający z nich urzędnicy „strach jest nimi jeździć”. W końcu to się zmieni.
Nowa dacie dla urzędników
W budżecie miasta na obecny rok została zapisana kwota 500 tys. zł na zakup samochodów dla pracowników urzędu. Miasto dołożyło jeszcze 100 tys. zł, żeby zakupić sześć samochodów. – Wpłynęły oferty z dwóch firm, które są rozpatrywane – mówi wiceprezydent Tonder. To samochody marki dacia, skromnie wyposażone i nawet z manualnymi skrzyniami biegów. – Pojawiły się nieprawdziwe informacje o luksusowych samochodach. Dacia to fajna rozwijająca się marka, ale daleko im do klasy aut luksusowych – mówi P. Tonder. Dodaje, że to samochody tylko dla urzędników. Mają im służyć i zapewnić technicznie bezpieczny dojazd na miejsce pracy. Muszą kontrolować wykonawców robót drogowych, prowadzić nadzory, spotkania w terenie w zakresie realizacji inwestycji czy do dojazdów w zakresie rozliczeń inwestycji.
czytaj też – Dramat w Zielonej Górze. Wybuch w samochodzie. Kierowca spłonął (ZDJĘCIA, FILM)
Przypomnijmy że powierzchniowo Zielona Góra jest szóstym miastem w Polsce. Ma powierzchnię 278 km2, to 17 sołectw i szereg robót w terenie. – Dochodzą do nas informacje o tym, że urzędnicy w sprawach służbowych korzystają z prywatnych samochodów, tak nie może być – mówi wiceprezydent Tonder. Nowe dacie trafia do departamentów inwestycji, zarządzania drogami i rozwoju miasta. – Prezydent ma obowiązek zapewnić godne warunki pracy i tak robi – mówi wiceprezydent Tonder.