Zawodowy kierowca ciężarówki wjechał na zielonogórski deptak. Dlaczego? Wyjaśniał, że tak prowadziła go nawigacja. No, to za brak uwagi zapłacił manat w wysokości, 1,1 tys. zł. Dostał również 8 punktów karnych.
To był niecodzienny widok. Ludzi zobaczyli wielotonową ciężarówkę, która wjechała na zielonogórski deptak od strony Placu Powstańców Wielkopolskich. Tam kierowca ciężarówki już nie wiedział co ma dalej zrobić. Utknął.
Ciężarówkę szybko wypatrzył operator miejskiego monitoringu. Na miejsce szybko dojechała zielonogórska drogówka. Kierowca tłumaczył się… nawigacją. – Był przekonany o tym, że nawigacja zawsze i wszędzie doprowadzi go do celu właściwą drogą – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.
To dlatego wjechał tirem z ciężkim ładunkiem na zielonogórski deptak, czyli w strefę przeznaczoną wyłącznie dla pieszych i rowerzystów.
Zielona Góra. Ciężarówką wjechał na deptak
– To, że w ogóle udało mu się stamtąd wydostać, zawdzięcza chyba wyłącznie swoim zawodowym umiejętnościom – mówi podinsp. Stanisławska.
Na szczęście ruch na deptaku był w tym czasie niewielki. Niestety nie obyło się bez strat materialnych. Deptak nie jest przygotowany na przejazd tak ciężkich pojazdów. Kierujący ciężarówką uszkodziła latarnię, znak drogowy, a także nasadzenia.
Kierujący i tak miał dużo szczęścia, że nikomu nic się nie stało, a jemu samemu udało się wyjechać pomimo ogromnych gabarytów pojazdu. Za popełnione wykroczenia zapłacił manat w wysokości 1,1 tys. zł, a na jego konto trafiło 8 punktów karnych. Kierowca będzie musiał też zapłacić za uszkodzenia powstałe w wyniku jego przejazdu.