W świąteczną niedzielę, 20 kwietnia, zielonogórska drogówka zatrzymała kierowcę, który jechał zdecydowanie za szybko. Jednak to nie było jego jedyne przewinienie. Okazało się, że był pod wpływem alkoholu.
Zielona Góra. Wpadł skacowany kierujący
Podinsp. Katarzyna Świerkowska, zastępca naczelnika zielonogórskiej drogówki, podkreśliła, że świąteczny czas powinien być okazją do radości i spokoju, a nie do stwarzania zagrożenia na drogach. Niestety, kierowca Citroena, który jechał ulicą Sulechowską, nie miał takiego podejścia. Został zatrzymany do kontroli po tym, jak przekroczył dozwolona prędkość.
Po przeprowadzeniu badania alkomatem okazało się, że 39-letni mężczyzna prowadził po spożyciu alkoholu. Wynik wskazał 0,3 promila, co oznacza, że zdecydowanie nie powinien siadać za kółkiem. Co gorsza, mężczyzna przewoził swoją rodzinę. W wyniku swojego nieodpowiedzialnego zachowania, kierowca stracił prawo jazdy i będzie musiał stawić się przed sądem. – W takich przypadkach zakaz prowadzenia pojazdów jest obligatoryjny i może wynosić od 6 miesięcy do 3 lat – mówi podkom. Świerkowska Teska.
To zdarzenie jest przypomnieniem o konieczności przestrzegania zasad bezpieczeństwa na drodze, zwłaszcza w okresach świątecznych. Kierowcy powinni być świadomi konsekwencji jazdy pod wpływem alkoholu oraz przekraczania dozwolonej prędkości, które mogą prowadzić do tragicznych w skutkach wypadków. Działania zielonogórskiej drogówki mają na celu nie tylko ukaranie winnych, ale także edukację w zakresie odpowiedzialności za bezpieczeństwo własne oraz innych uczestników ruchu drogowego. Warto, aby każdy kierowca pamiętał, że bezpieczeństwo na drodze jest priorytetem, a nieodpowiedzialne zachowanie może kosztować zdrowie lub życie.