Zielonogórscy strażacy pojechali ratować mężczyznę. Okazało się, że był pijany i tak agresywny, że wezwano policję

Wszystko wydarzyło się w niedzielę, 9 maja, na Bobrem w Nowogrodzie Bobrzańskim. Ludzie zauważyli leżącego nad rzeką mężczyznę. Ponieważ nie było do niego dojścia wezwano zielonogórskich strażaków.

Strażaków wezwały osoby zaniepokojone mężczyzną leżącym na brzegu rzeki Bóbr w Nowogrodzie Bobrzańskim. Ponieważ nie było dojścia do mężczyzny, na miejsce została wezwana zielonogórska straż pożarna.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Na miejsce dojechały dwa wozy strażaków. Strażacy dotarli do leżącego mężczyzny. Wtedy ten wpadł w szał. – Okazało się, że mężczyzna był pijany i na widok strażaków stał się agresywny – mówi st. kpt. Arkadiusz Kaniak, rzecznik zielonogórskiej straży pożarnej.

Mężczyzna był agresywny do tego stopnia, że na miejsce musiała zostać wezwana zielonogórska policja. Mężczyzna została zabrany przez policjantów. – Jedziemy pomóc, jedziemy ratować życie i niestety stajemy się obiektem ataków pijanej osoby – mówi st. kpt. Kaniak.