Zielonogórska drogówka: W wypadkach zginęło 14 osób mniej niż przed rokiem

W minionym roku na drogach Zielonej Góry i powiatu zginęło 14 osób. W porównaniu do 2016 r. kiedy doszło do 24 śmiertelnych wypadków, spadek tragedii jest bardzo duży.

Aż o 10 osób mniej zginęło w wypadkach na trasach obsługiwanych przez zielonogórską drogówkę. – To ogromny spadek i można to traktować w kategorii sukcesu, o którym trzeba wręcz mówić, bo jedna śmierć mniej na drogach już jest sukcesem – podkreśla mł. insp. Jarosław Tchorowski, komendant zielonogórskiej policji.

W 2016 r. zielonogórska drogówka zanotowała aż 24 śmiertelne ofiary. Z tego sporą liczbę pochłonęły wypadki na łuku drogi S3 za Zawadą. Po zmianach, wprowadzonych przez zielonogórską drogówkę, liczba śmiertelnych wypadków mocno zmniejszyła się. – Można zauważyć, że na trasie K27 z Zielonej Góry do Nowogrodu Bobrzańskiego jest o wiele bezpieczniej – podkreśla mł. insp. Tchorowski. To odcinek drogi, który przed laty ze względu na liczbę tragedii został nazwany „trasą śmierci”.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

– W spadku licznby wypadków jest duża zasługa samorządów i instytucji współpracujących jak Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która wprowadza nasze propozycje zmian na trasach – mówi mł. insp. Tchorowski.

Wpływ na to mają jednak przede wszystkim liczne kontrole prędkości na trasach. – To są pomiary dokonywane ręcznymi radarami oraz patrole z wideoradarem – mówi nadkom. Tomasz Szuda, naczelnik zielonogórskiej drogówki. Patrole stają w miejscach, uznanych za najbardziej niebezpieczne, ale nie tylko. Patrole mierzące prędkości kierowców, nawet w mieście, widzimy niemal codziennie. – Kontroli prędkości nie będzie pewnością mniej w tym roku – zaznacza nadkom. Szuda.