Zielonogórska policja zatrzymała 18-latka, który prowadził pod wpływem narkotyków

Nocą w sobotę patrol zielonogórskiej drogówki zauważył dziwnie jadące audi 80. Kierowca wykonywał podejrzane manewry. Okazało się, że nie miał prawa jazdy i jechał pod wpływem narkotyków.

Skrajna nieodpowiedzialność. Tylko tak można nazwać wyczyn 18-latka z Koźli koło Świdnicy. Sierż. Damian Krupa i sierż. Artur Iskra zzielonogórskiej drogówki patrolowali trasę w Raculi pod Zieloną Górą. Koło Drzonkowa dostrzegli audi 80. Kierowca jechał dziwnie, wykonywał podejrzane manewry. Po chwili zobaczył niebieskie światła z nieoznakowanego radiowozu.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

 

Za kierownicą siedział 18-latek. Wiózł dwóch pasażerów. Jechali z Koźli koło Świdnicy do Starego Kisielina koło Zielonej Góry. – Nie mam przy sobie prawa jazdy, no nie mam go wcale – powiedział po chwili do policjanta. Najpierw kłamał twierdząc, że zostawił dokument z portfelem w domu. Okazało się, że samochód jest własnością dziadka, który nie wie, że wnuk zabrał samochód.

Ponieważ kierowca dziwnie się zachowywał, policjanci postanowili sprawdzić go narkotestem. Dokładne urządzenie elektroniczne bada ślinę wykrywając większość narkotyków. Już przed badaniem 18-latek przyznał, że palił marihuanę. – Dwa miesiące temu – zapewniał. Powiedział, że narkotyk dostał od kuzyna, który pracuje za granicą.

Po około 10 minutach było pewne. 18-latek był pod wpływem narkotyków. – O jejku – westchnął tylko widząc wynik badania. Policjanci pojechali z nim do szpitala. Tam została mu pobrana krew do badań pod kątem narkotyków. 18-latek dowiedział się również, że jazda pod wpływem narkotyków jest przestępstwem zagrożonym karą do dwóch lat więzienia. – Nie wiedziałem tego, jestem ciekaw na jak długo pójdę dowięzienia – dopytywał. O tym zadecyduje sąd.