Straż miejska, po przerwie spowodowanej walką z pandemią, stopniowo wraca do swojej normalnej pracy. Zaczęło się odholowywanie wraków, których jest sporo w mieście.
Strażnicy miejscy dokładają wszelkich starań aby jak najszybciej reagować na wszelkie przejawy zaniedbań ze strony mieszkańców. W ostatnim czasie prowadzili kolejne duże działania zmierzające do usunięcia wraków z parkingów i nie tylko.
Wraki zniknęły z al. Niepodległości (fiat siena porzucny w okolicy fontanny), na wniosek leśniczego z lasu przy garażach na ul. Zachodniej, z ul. Inwestycyjnej na Łężycy, z ul. Pionierów Lubuskich w Starym Kisielinie, z ulic Francuskiej oraz Cisowej.
W ostatnim kwartale bieżącego roku strażnicy miejscy, na koszt właścicieli, odholowali już 21 samochodów. 27 pojazdów zostało zabranych przez zapominalskich kierujących. To nie koniec. Kolejne 37 spraw wraków do odholowania jest w toku. – Jeżeli nie ma możliwości nawiązania kontaktu z właścicielem porzuconego auta, to w takich przypadkach pojazdy usuwane są niezwłocznie – mówi Insp. Paweł Mikołajczyk ze Straży Miejskiej, który na co dzień zajmuje się sprawami wraków.
Na polecenie straży miejskiej wraki odholowała pomoc drogowa Maxmar.
Strażnicy bacznie przyglądają się parkingom w mieście. – Wszelkie pojazdy noszące znamiona nieużytkowania, można zgłaszać w siedzibie Straży Miejskiej przy ul. Bohaterów Westerplatte 23 (Centrum Biznesu) telefonicznie lub drogą mailową na adres: strazmiejska@um.zielona-gora.pl – mówi Dyżurny SM, st. Insp. Stanisław Moryson.