Kryminalni z I komisariatu zatrzymali mężczyznę, który kradł elektronarzędzia z warsztatu, w którym pracował. Narzędzia sprzedawał na giełdzie lub zastawiał w lombardzie. Wartość skradzionego sprzętu to ponad 3 tys. zł.
Policjanci z I komisariatu w poniedziałek, 08 października, zostali powiadomieni przez zielonogórzanina prowadzącego warsztat samochodowy, że jego pracownik od sierpnia wynosił z warsztatu elektronarzędzia. Sprzedawał je bądź zastawiał w lombardzie.
Zawiadamiający opowiedział policjantom przykrą historię tej sprawy. To pracownik zdolny ale, niestety, uzależniony od alkoholu. Pracodawca wyciągał do niego wielokrotnie pomocną dłoń. – W ubiegłym tygodniu kiedy dowiedział się, że część narzędzi jest w lombardzie, dał pracownikowi gotówkę na ich wykupienie – mówi podinsp. Małgorzata Barska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Niestety, nałóg znów wygrał. Mężczyzna pieniądze od szefa wydał na alkohol.
Kryminalni przez dwa dni szukali mężczyzny. Nie było go pod adresem gdzie jest zameldowany. W środę został zatrzymany i przewieziony na komisariat. Usłyszał zarzut kradzieży. Początkowo nie przyznał się do winy, aż powiedział policjantom prawdę. Przyznał, że kradł sprzęt z warsztatu i sprzedawał na giełdzie lub zastawiał w lombardzie. Pieniądze wydawał na alkohol.
Powiedział też w którym lombardzie zastawił część sprzętu. Policjanci odzyskali dwa urządzenia i zwrócili je właścicielowi.
Zatrzymany to 33-letni mieszkaniec Zielonej Góry. Ma na swoim koncie inne kryminalne przestępstwa popełnione w przeszłości oraz kradzieże. Po przesłuchaniu przyznał się do winy. Zgodził się dobrowolnie poddać karze. Prokurator zaproponował mu karę 8 miesięcy ograniczenia wolności oraz wykonywania w tym okresie prac społecznie. Ma też zwrócić pieniądze za skradzione narzędzia. Ma również zapłacić koszty postępowania.