Policjanci z zielonogórskiej grupy SPEED w czwartek, 17 września, rano na Szosie Kisielińskiej zatrzymali zielonogórzanina. Pędził z szybkością 103 km/h w miejscu, gdzie dozwolone jest jedynie 50 km/h. Popełnił też dwa inne poważne wykroczenia. Dostał w sumie 25 punktów karnych, został ukarany mandatem 1 tys. zł i stracił prawo jazdy.
W piątek rano o godz. 7.00 na Szosie Kisielińskiej policjanci drogówki z grupy SPEED zauważyli pędzącego z dużą szybkością volkswagena passata. – W miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h kierujący jechał z szybkością 103 km/h – mówi podinsp. Małgorzata Barska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze. Oprócz tego samochód wyprzedzał inne pojazdy na skrzyżowaniu i na przejściu dla pieszych.
Kiedy policjanci zatrzymali volkswagena okazało się, że kieruje nim 47-letni zielonogórzanin, który jak powiedział… spieszył się do pracy. – Niestety samo słowo przepraszam w tej sytuacji to zbyt mało – mówi podinsp. Barska. Zielonogórzanin został ukarany mandatem 1 rys zł. Dostał tez 25 punktów karnych, po 10 za prędkość i wyprzedzanie na pasach oraz 5 za wyprzedzanie na skrzyżowaniu. Oprócz tego policjanci zatrzymali kierującemu prawo jazdy, ale nie tylko na 3 miesiące. 47-latek będzie musiał ponownie zdać egzamin, bo przekroczył dozwoloną liczbę 24 punktów karnych.
Statystyki drogowych zdarzeń od lat pokazują, że nadmierna prędkość jest na pierwszym miejscu wśród przyczyn wypadków i kolizji drogowych. – Mimo zaostrzania przepisów i coraz surowszych kar, takich jak zatrzymanie prawa jazdy, wciąż kierujący na polskich drogach przekraczają dozwoloną prędkość – mówi podinsp. Barska.
Nie ma tygodnia żeby chociaż jeden z kierujących nie stracił uprawnienia za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym. Dodatkowo – niestety część ukaranych w ten sposób piratów drogowych decyduje się na kierowanie pojazdem mimo zatrzymanych uprawnień.