Dzięki pomocy rodziny i przyjaciół oraz setek darczyńców Anna Głuch kupiła pierwszą dawkę leku. Po pierwszej dawce nowego leku czuje się znacznie lepiej. Walka i zbiórka trwa. Potrzeba jeszcze masy pieniędzy.
Anna Głuch nie wie jeszcze, jakie rezultaty przyniesie leczenie nowym lekiem. Informuje, że po pierwszej dawce czuję się jednak znacznie lepiej. – Wierzę, że leczenie przyniesie porządne skutki, że da mi bezcenny czas – informuje Ania.
Roczny koszt leku to ponad 700 tys. zł. – Wierzę jednak, że dzięki Wam, Waszym dobrym sercom uda się zebrać te ogromne środki i będę miała szansę na dalsze życie, a moje dzieciaki więcej czasu spędzą z mamą. Są jeszcze takie małe… Za każdą pomoc i udostępnienie mojej zbiórki z całego serca dziękuję – napisała Ania.
Ania jestem mamą czwórki cudownych dzieci. Najmłodsze ma 2 lata, najstarsze 16. – Bardzo się boję, że niedługo zniknę z ich życia, na zawsze. Zostanę wspomnieniem, mamą ze zdjęć, a wszystko przez złośliwy nowotwór – pisze Ania.
Pod koniec 2017 r. Ania dowiedziała się, że choruję na raka piersi, najbardziej złośliwą odmianę. Przeszła całe dostępne leczenie, poczynając od wyniszczającej chemioterapii, przez mastektomię oraz radioterapię, którą zakończyła w 2018 roku. Niestety leczenie przyniosło tylko krótkotrwałe efekty. Szansa jest w nowym leku, którego pierwszą dawkę Ania właśnie przyjęła.