Piotrkowscy policjanci zatrzymali dwóch 21-latków podejrzanych o kradzież nabiału z samochodu ciężarowego. Wartość strat to ponad 2,5 tys. zł. Jedne ze złodziei miał kryjówkę w podwieszanym suficie.
Historia zaczęła się, 15 września, kiedy z zaparkowanej przed hurtownią mleczarską ciężarówki zginął nabiał. Policjanci zajęli się sprawą. Już dwa dni od zdarzenia kryminalni wytypowali sprawców kradzieży. Pojechali do miejsca zamieszkania jednego z mężczyzn. Drzwi otworzyła jego matka, która próbując pomóc synowi powiedziała, że nie ma go w domu. Kłamała.
Policjanci zdecydowali o przeszukaniu mieszkania. Szybko okazało się, że drzwi do toalety są zamknięte od środka. Kiedy policjanci dostali się do wnętrza pomieszczenia zauważyli otwór w podwieszanym suficie. Podejrzenie, że właśnie tam ukrywa się mężczyzna okazało się trafne. Mężczyzna ledwo mieścił się w swojej kryjówce. Funkcjonariusze zatrzymali 21-latka. Trzy dni później, w ręce policyjnych wywiadowców wpadł jego kompan.
Policjanci ustalili, że w dniu kradzieży mężczyźni widząc samochód dostawczy zaparkowany przed hurtownią wpadli na pomysł sprawdzenia jego towaru. Okazało się, że nie ma żadnej przeszkody, bo samochód jest otwarty. Mleko, sery, masła i twarogi początkowo ukryli za garażami. Skradziony towar sprzedali na pobliskim targowisku. Teraz obu złodziejom grozi kara do 5 lat więzienia. Jeden z nich działał w warunkach recydywy.