Zielonogórscy policjanci zatrzymali trzech młodych mężczyzn, którzy przyjechali do miasta z zamiarem kradzieży paliwa i akumulatorów z samochodów ciężarowych. Dwaj mężczyźni zostali zatrzymani na gorącym uczynku kradzieży, a trzeci zgłosił się po kilku godzinach, bo jak tłumaczył policjantom … po prostu zmarzł w ukryciu.
W sobotę, 10 listopada, na jednej ze stacji benzynowych w Zielonej Górze zatrzymali się dwaj kierujący samochodami ciężarowymi obywatele Iranu, którzy mieli odpoczywać w oczekiwaniu na rozładunek. Przed pójściem spać po godz. 22, postanowili jeszcze zrobić nocny obchód, aby sprawdzić czy wszystko jest w porządku. – Podczas sprawdzania samochodów zauważyli, że z jednego z ich pojazdów zdjęte były osłony zbiorników paliwa i akumulatorów – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.
Kierowcy pobiegli na stację i poprosili pracowników o powiadomienie policji. Wracając do samochodów w zaroślach zauważyli młodego mężczyznę. Obok leżały osłony z ich samochodu. Gdy poszli w jego stronę, ten na ich widok zaczął uciekać. Obaj kierowcy pobiegli za nim próbując go dogonić. Po chwili na miejsce przyjechali policjanci. Kierowcy wskazali zdjęte osłony i próbowali wytłumaczyć co się stało.
Gdy mundurowi zaczęli sprawdzać parking okazało się, że osłony z baku paliwa i akumulatorów są zdjęte jeszcze w innych samochodach. W pewnym momencie policjanci zauważyli zaparkowanego niedaleko białego busa. Do samochodu wsiadł nieznany mężczyzna i odjechał chowając się za budynkiem stacji. Funkcjonariusze postanowili sprawdzić co robił o tej porze na stacji. – Podczas legitymowania, dwaj mężczyźni przebywający w pojeździe zachowywali się nerwowo. Po sprawdzeniu samochodu policjanci znaleźli wewnątrz dwie plastikowe beczki, prawdopodobnie przygotowane do przewiezienia skradzionego paliwa – mówi podinsp. Stanisławska.
Irańscy kierowcy rozpoznali jednego z mężczyzn jako tego, którego próbowali wcześniej dogonić. Mężczyźni siedzący w busie przyznali się, że zamierzali ukraść zarówno paliwo z ciężarówek jak i akumulatory. Policjanci wylegitymowali zatrzymanych, którymi okazali się 16-latek i 18-latek, mieszkańcy okolic Babimostu). Podczas sprawdzania w policyjnych systemach okazało się, że starszy z nich był wcześniej karany za kradzież akumulatorów.
Po pewnym czasie do policjantów podszedł trzeci mężczyzna. Powiedział, że on także przyjechał z zatrzymanymi mężczyznami. Jak tłumaczył policjantom 18-latek, zgłosił się ponieważ nie mógł już dłużej czekać i było mu bardzo zimno.
Cała trójka została przewieziona na przesłuchanie do komendy. Po przesłuchaniu 18- i 19-latek trafili do pomieszczenia dla osób zatrzymanych, a 16-latka odwieziono do izby dziecka. Zatrzymani 18- i 19-latek usłyszeli zarzuty usiłowania kradzieży. Grozi im kara do 5 lat więzienia. Decyzję w sprawie nieletniego sprawcy czynu karalnego podejmie sąd rodzinny.