W poniedziałek, 26 lipca, asp. sztab. Krzysztof Gorgiel wracał z Międzyrzecza. Wykonywał tam czynności związane z wypadkiem. W pewnym momencie jego uwagę zwróciła mazda, którą kierował mężczyzna. Sposób jazdy oraz zachowanie kierującego spowodowały, że funkcjonariusz zawrócił za kierującym. Uznał, że mężczyzna może prowadzić po pijanemu.
Chwilę później zobaczył jak kierujący pojechał na rondzie w lewo, czyli pod prąd. Policjant jechał nieoznakowanym radiowozem. Wyjął „koguta”, użył sygnałów, a następnie wyprzedził i zajechał drogę, blokując pojazd.
Błyskawicznie dobiegł do kierującego, zatrzymał go i odebrał mu kluczyki od auta. Na miejsce został wezwany patrol. Kierujący 34-latek był, o dziwo, trzeźwy. Jednak zachowanie mężczyzny nadal wzbudzało podejrzenia w Krzysztofie. Jego instynkt się nie mylił.
Ustalono, że kierujący nie ma uprawnień do prowadzenia, a jego kryminalna kartoteka była bogata. W związku z podejrzeniem, że mężczyzna mógł dokonać kolejnego przestępstwa, na co wskazywało jego przestraszone zachowanie, funkcjonariusze przeszukali mazdę.
W jednej z toreb, którą mężczyzna chciał odsunąć i ukryć zauważono przedmioty, które zostały zgłoszone jako skradzione podczas włamania do domku jednorodzinnego tego samego dnia. Złodziej został zatrzymany przez funkcjonariuszy i przewieziony do komendy.
Mężczyzna przyznał się do włamania, a całe skradzione mienie odzyskano. Za kradzież z włamaniem grozi mu kara do lat 10 więzienia.