Złodzieje z Zielonej Góry ukradli setki paneli fotowoltaicznych. Spłoszeni spalili busa z panelami

Złodzieje z Zielonej Góry spalili busa z panelami.

Gorzowscy kryminalni zatrzymali trzy osoby, które ukradły ponad 200 paneli z farmy fotowoltaicznej. Próbowali także ukraść kolejne moduły, za co również odpowiedzą. Spłoszeni uciekli i podpalili busa z zapakowanymi panelami. Śledczy nadal pracują nad sprawą.

Od maja 2022 br. gorzowscy kryminalni pracowali nad ustaleniem sprawców dwóch kradzieży paneli z farmy fotowoltaicznej w Witnicy. Nocą z 5 na 6 maja złodziej weszli na zamknięty teren i włamali się do kontenera. Ukradli ponad 250 paneli fotowoltaicznych, akcesoria do ich montażu, a także kilka sztuk falowników. Łączna wartość to ponad 360 tys. zł.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Złodzieje spalili busa z panelami

Tej nocy nikt jednak nie wezwał policjantów, a o zdarzeniu śledczy dowiedzieli się dopiero po kilku dniach. Do kradzieży kolejnego sprzętu mogło dojść w nocy 17 maja. Złodzieje znowu przyjechali na teren farmy. Zdołali zapakować niemal całego busa, ale sytuację zauważył ochroniarz i wezwał policjantów.

Spłoszeni mężczyźni podpalili auto z modułami i uciekli. Chcieli ukraść 140 sztuk paneli, ale nie udało im się. Spaleniu uległo 70 sztuk modułów, które znajdowały się w aucie. – Po informacji o zdarzeniu na miejscu pracowali śledczy wraz z technikiem. Funkcjonariusze zbierali materiał dowodowy. Nad sprawą pracowali kryminalni z gorzowskiej komendy – mówi kom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik policji w Gorzowie.

Złodzieje z Zielonej Góry kradli panele

Policjanci szukali śladów i informacji, które doprowadziłyby ich do podejrzanych. Praca operacyjna przyniosła skutek. Policjanci zatrzymali trzech mężczyzn w wieku 51, 38 i 22 lat, mieszkańców Zielonej Góry i okolic. Mężczyźni byli zaskoczeni widokiem policjantów. Byli pewni, że pozostaną bezkarni.

Usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem oraz usiłowania włamania. Dwóch z nich odpowie za posiadanie narkotyków. Mężczyznom grozi kara do 10 lat więzienia. Po zebraniu materiału dowodowego prokurator wystąpił z wnioskiem o areszt, do którego przychylił się sąd. Śledczy nadal pracują nad sprawą.