Zielonogórska policja dostała zgłoszenie o kolejnych, brutalnie zamordowanych jeżach. Tym razem szaleniec spalił trzy małe jeżyki i zostawił je w rejonie urzędu miasta. W sumie ktoś w mieście zabił już 13 jeży. Policja szuka sadysty odpowiedzialnego za śmierć jeżyków.
Spalone żywcem jeżyki zauważono w niedzielę, 15 lipca. Leżały ułożone w rejonie urzędu miasta. – Jeże zostały zabezpieczone – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Sekcja wykaże przyczyny ich śmierci. Jak już ustaliliśmy zwierzaczki zostały spalone.
To kolejny atak szaleńca na jeże w Zielonej Górze. W poniedziałek, 9 lipca, znaleziono 9 martwych jeżyków. Pięć dorosłych i cztery małe. Znalazła je Katarzyna Nyczko wracając do domu. Leżały na tyłach ul. Zamoyskiego. Były poukładane w rządku, tak jakby sprawca chciał się pochwalić tym, co zrobił. Sekcję zwierzaków przeprowadzi weterynarz Anna Ryś. Nie ma jeszcze wyników.
W dniu 4 lipca przechodnie koło sklepu przy ul. Anny Jagiellonki znaleźli spalonego żywcem jeża. Sprawca przyniósł zwierzaka w reklamówce, oblał łatwopalną substancją i żywcem podpalił. Nagrała to sklepowa kamera. Zwierzaczek żył, okrutnie cierpiał. Na miejsce wezwano odpowiednie służby. Zwierzak trafił do weterynarza. Nie wiadomo jaki jest jego stan na dziś.
Policja szuka bezwzględnego sprawcy. Wygląda na to, że to seryjny morderca jeży. Możliwe również, że pojawiła się osoba, która zaczyna naśladować zwyrodnialca.
Jeże to bardzo pożyteczne zwierzaczki zupełnie nieszkodliwe. Żywią się małymi myszkami, ślimakami oraz różnymi robaczkami. Są bardzo przydatne w ogrodzie. Są niemal ślepe, ale za to mają doskonały słuch.