W zielonogórskim szpitalu zmarł kierowca ciężarówki, którego z naczepy porwał silny podmuch wiatru. Wyrzucony w powietrze 28-latek upadł kilka metrów dalej. Doznał ciężkiego urazu głowy.
Do tragicznego zdarzenia doszło w środę, 26 sierpnia, w Tuchorzy. Nad Wielkopolską szalały burze z wichurami. 28-letni kierowca ciężarówki zaczął zabezpieczać naczepę swojej ciężarówki nadkładając plandekę. Nagle silny podmuch wiatru porwał mężczyznę z naczepy i wyrzucił w powietrze. 28-latek upadł kilka metrów za naczepą. Na miejsce została wezwana pomoc.
Ciężko ranny mężczyzna, z urazem głowy, na miejscu zdarzenia był długo reanimowany. Po niemal 40 minutach walki o życie kierowcy ciężarówki udało się mu przewrócić funkcje życiowe. W ciężkim stanie został zabrany śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego do szpitala w Zielonej Górze. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, nie udało się uratować życia młodego mężczyzny. 28-latek zmarł na drugi dzień nie odzyskując już przytomności.