Bestie śmiertelnie skatowały Darka. Na długo idą do wiezienia

W Sądzie Okręgowym w Zielonej Górze zapadł wyrok w sprawie brutalnego morderstwa, do którego doszło  12 września 2016 r. Dwaj mężczyźni  usłyszeli wyroki po 25 lat wiezienia. Wyrok nie jest prawomocny.

O świcie w dniu 13 września 2016 r., w rowie przy drodze pomiędzy Sławą a Przyborowem zostały znalezione zmasakrowane zwłoki 37- letniego mężczyzny. Początkowo wydawało się, że jest to porzucona ofiara wypadku drogowego, którego sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Podjęte przez policję we Wschowie czynności szybko jednak doprowadziły do ustalenia, że pokrzywdzony Dariusz K. dzień wcześniej był widziany w towarzystwie dwóch mężczyzn przed jednym ze sklepów w Sławie. Wkrótce okazało się również, że nie było to towarzyskie spotkanie tylko preludium zaplanowanego wcześniej przestępstwa.

Dwudziestolatkowie Krystian W. i Daniel S. umówili się po pracy na piwo. W parku, gdzie pili alkohol,  spotkali Dariusza K., któremu zaproponowali wspólne spożywanie alkoholu. Gdy ten odmówił, od razu powiedzieli mu, że zostanie przez nich pobity. Przez następne blisko dwie godziny chodzili za nim po Sławie. W końcu, gdy pokrzywdzony udał się w kierunku swojego domu poszli za nim. Byli z nim nawet w sklepie, gdy robił zakupy – pilnowali go, cały czas czekając na bardziej sprzyjające okoliczności realizacji swojego planu.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Jak znaleźli się sami, na drodze pomiędzy miejscowościami Sława i Przyborów, Krystian W. przewrócił pokrzywdzonego i już obaj zaczęli go kopać po głowie i klatce piersiowej ciężkimi roboczymi butami z metalowymi wkładkami. Nieprzytomnego pokrzywdzonego Daniel S. dusił paskiem od spodni za szyje podnosząc wysoko jego głowę tak, aby koledze było łatwiej w nią kopać. Bili tak mocno, że spowodowali liczne obrażenia głowy i klatki piersiowej, które skutkowały śmiercią pokrzywdzonego w odruchu – jak stwierdził biegły – „zatrzymania krążenia z powodu bólu”.  Obaj sprawcy telefonami robili zdjęcia i nagrywali przebieg dokonywanej zbrodni.



W uzasadnieniu wyroku – sędzia SO Lesław Lis – podkreślił, że choć sprawcy początkowo mieli zamiar tylko pobicia, to nie ulega wątpliwości, że w trakcie jego realizacji przerodził się on w bezpośredni zamiar zabójstwa. Podkreślił, że sprawcy działali bez żadnego powodu, dla rozrywki, byli przy tym brutalni i działali z dużą siłą. Filmowali i robili zdjęcia, aby chwalić się przed kolegami, których „zaprosili” telefonicznie na miejsce zbrodni.

Zdaniem sądu ich czyn cechuje najwyższy stopień społecznej szkodliwości i został dokonany, jak słusznie podkreślił prokurator Alfred Staszak, z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Sąd nie podzielił natomiast poglądu prokuratora, że zbrodni zabójstwa sprawcy dokonali z rozbojem. Zamiar dokonania przez nich kradzieży m.in. zakupów zrobionych przez pokrzywdzonego – zdaniem sądu –  zrodził się już po dokonanej zbrodni i był przejawem nasilenia złej woli i beztroski sprawców.

Sąd nie zgodził się też z prokuratorem odnośnie kwalifikacji prawnej czynu przybyłych na miejsce osób, eliminując z opisu przypisanego im czynu nieudzielenie pomocy konającemu Dariuszowi K. Sąd uznał bowiem, że w tym czasie już pokrzywdzony nie żył i należało przyjąć, że nie zawiadomili oni organów ścigania o popełnionej zbrodni zabójstwa. W tym przypadku sąd wymierzył przybyłemu na miejsce zabójstwa koledze sprawców – 17 – letniemu Adrianowi G. , karę 5  miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata próby (drugi został wyłączony do odrębnego postępowania).



Pytany o ocenę wyroku prokurator Alfred Staszak stwierdził, że głębsza jego ocena możliwa będzie po sporządzeniu przez sąd pisemnego uzasadnienia, którego prokurator zażąda. Przyznał prokurator jednak rację sądowi, że choć sprawcy w chwili czynu byli młodociani, muszą być ze społeczeństwa izolowani.  – W przypadku tak okrutnej i bezmyślnej zbrodni, popełnionej dla rozrywki, kara musi być surowa, aby spełniała wychowawczą rolę nie tylko dla skazanych, choć są oni młodociani, ale także dla wszystkich ich rówieśników – stwierdził. Każda zbrodnia, pokreślił prokurator za sądem, musi być surowo ukarana, nawet wówczas, jeżeli dopuścili się jej młodociani przestępcy.

Warto dodać, że cały proces obserwowała liczna grupa studentów najmłodszego w Polsce Wydziału Prawa z Uniwersytetu Zielonogórskiego. Wielu z nich zapewne obserwując ten proces marzy o tym, aby w przyszłości być sędziami lub prokuratorami stojąc na straży porządku publicznego wzorem sędziego L. Lisa i prokuratora A. Staszaka.