Bezmyślni złodzieje z Witnicy

    Piątkowy wieczór 13 lipca dla dwóch mieszańców Witnicy był zbyt nudny. Otwierając kolejne piwo podczas gry komputerowej wpadli na pomysł, że lepiej byłoby pojechać nad morze. Problemem okazał się brak samochodu, więc postanowili, że go ukradną. I jak to robili.

    24-letni mężczyzna, i jego o rok młodszy kolega późnym wieczorem wyruszyli na ulice Witnicy w poszukiwaniu samochodu, który warto ukraść. Jeden ze sprawców przygotował się zabierając ze sobą specjalistyczny do tego celu sprzęt. Zabranym z domu śrubokrętem wybił w jednym z samochodów szybę, a następnie odeszli rozglądając się czy trzask tłuczonej szyby zwróci czyjąkolwiek uwagę. Wkrótce, wrócili do uszkodzonego forda escorta. Włamywacz wsunął rękę przez wybitą szybę i od wewnątrz otworzył drzwi.

    --- Czytaj dalej pod reklamą ---

    Przez kilka następnych chwil sprawcy usiłowali uruchomić silnik, jednak spożyty wcześniej alkohol mocno ograniczał ich sprawność. Po kilku minutach włamywacze zniszczyli kokpit, obudowę kierownicy i stacyjkę. Silnik ani drgnął. Próba przełamania blokady kierownicy rękoma też się nie powiodła. Jeden z mężczyzn wpadł na pomysł, by użyć innych narzędzi.

    Za pobliskim garażem znaleźli drewniane kantówki, włożyli je w koło kierownicy, jako dźwignię, ale nawet w ten sposób nie złamali blokady kierownicy. To widocznie przerosło gangsterów, postanowili więc spróbować z innym samochodem. Kilkanaście metrów dalej stał zaparkowany renault 19. Bez widocznych elementów aktywnej instalacji alarmowej.

    Tak samo jak wcześniej, sprawca wybił śrubokrętem szybę. Do pracy wkroczył następnie jego kompan, który wsunął rękę do środka i otworzył drzwi od wewnątrz. Próby uruchomienia skończyły się tu podobnie. Sprawcy pozostawili po sobie uszkodzoną deskę rozdzielczą, stacyjkę, i wygięte koło kierownicy, które chcieli przełamać drewnianą kantówką.

    Zdesperowani, pokusili się na renault clio. Ten samochód udało się otworzyć bez tłuczenia szyb, zorientowali się, że jest otwarty. Po kilku nieudanych próbach uruchomienia i tego samochodu odpuścili sobie zwracając uwagę na radioodtwarzacz. Gdy 24-latek próbował wyrwać je śrubokrętem zorientował się, że wyrwał sam panel, w dodatku wyrywając uszkodził go. Popsuty porzucił w samochodzie. Pech złodzieja był tego dnia wyjątkowy. Wyciągając panel radia pokaleczył sobie jedną dłoń, obolały zdjął rękawiczkę i zostawił ją w samochodzie.

    Po kolejnej nieudanej próbie kradzieży wrócili do pierwszego pechowego samochodu. Wyładowując zdenerwowanie 24-letni włamywacz powybijał trzymaną w ręku kantówką szyby, a 23-latek zrobił to samo z innym samochodem. Po wszystkim wrócili do domu dopijając resztki alkoholu.

    Policjanci z witnickiego komisariatu natychmiast po przyjęciu zawiadomieniu wszczęli w tej sprawie postępowanie. Zebrane informacje i ślady, jakie pozostawili sprawcy stały się niezbitymi dowodami winy. Już w poniedziałek zatrzymali obydwu mężczyzn. Odpowiedzą za usiłowanie kradzieży, kradzieży z włamaniem i uszkodzenia mienia. W trakcie postępowania okazało się również, że zatrzymani mają na koncie kradzież samochodu w centrum Gorzowa. Lista zarzutów z pewnością się wydłuży.