Bijatyka pod dyskoteką. Uczestnicy wyjęli pistolety gazowe

Po niedzielnej zadymie pod dyskoteką przy ul. Sowińskiego do celi zielonogórskiej komendy trafiło czterech mężczyzn. Zrobili zadymę, wywołali bójkę, posługiwali się podrobionymi legitymacjami policyjnymi i jeszcze wymachiwali bronią, na szczęście gazową.

To była akcja jak z filmu gangsterskiego. Najpierw doszło do zadymy w dyskotece. Ochrona lokalu sprawnie wypchnęła na zewnątrz zadymiarzy. Tam doszło do bójki. Problemy zaczęły się kiedy mężczyźni chcieli znowu wejść do lokalu. Ochrona ich nie wpuściła, a ci ponownie zaczęli szaleć. Tym razem z bronią w ręku. Na miejsce wezwano policję.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Kilka patroli błyskawicznie pojawiło się pod dyskoteką. Wtedy uzbrojeni mężczyźni zaczęli podawać się za policjantów. Padło nawet „chłopaki, my też jesteśmy policjantami” w kierunku interweniujących funkcjonariuszu. Dosłownie po chwili czterej mężczyźni zostali obezwładnieni. Skuci trafili do radiowozów i pojechali na komendę, do cel. Broń, którą wymachiwali, to gazówka.

Pod dyskoteką przy ul. Sowińskiego w ubiegłym roku policja interweniowała 16 razy. To niewiele, biorąc pod uwagę liczbę imprez, które się tam odbywają. – Tam, gdzie jest alkohol, dziewczyny i muzyka na dyskotece zawsze może dojść do mniejszej bądź większej bójki, tego się nie uniknie – mówi nam anonimowo funkcjonariusz. Niedzielna akcja mogła jednak zakończyć się tragicznie. Uczestnik zadymy wyciągnął broń, na szczęście gazową. – Tylko jak z daleka ją rozpoznać? Nawet fachowiec będzie miał z tym problem biorąc pod uwagę, że była noc i fakt, że makiety wyglądają dziś niemal tak samo jak oryginały – mówi nam jeden z policjantów. Faktycznie, policjanci pod dyskoteką mogli użyć broni. – W przypadku, kiedy ktoś celuje do policjanta z broni lub robi to wobec innej osoby funkcjonariusz może użyć broni – wyjaśnia podinsp. Małgorzata Barska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Podstawą jest ratowanie życia.

Na szczęście skończyło się tylko na zarzutach dla awanturników. – Dwóch mężczyzn usłyszało zarzuty nielegalnego posiadania broni – informuje podinsp.. Małgorzata Barska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Mieli broń gazową, na którą konieczne jest zezwolenie. Dwóch odpowie za posługiwanie się stworzonymi samodzielnie dokumentami i podawanie się za policjantów, którymi nie są. To jest wykroczenie.

Zielonogórska policja na okrągło jest pod wszystkimi dyskotekami w mieście podczas imprez. Standardem są kontrole trzeźwości kierowców wyjeżdżających spod lokali. Co pewien czas prowadzone są działania pod nazwą „Dyskoteka”. W miniony weekend właśnie taka akcja odbywała się. Standardowo prowadzone są również kontrole pod kątem narkotyków u kierowców. Patrole policji nie dość, że są blisko lokali, to również co jakiś czas objeżdżają ich okolice. Dzięki temu są w stanie błyskawicznie interweniować. Tak było właśnie w niedzielę nocą. Kilka patroli pojawiło się pod dyskoteką niemal w chwilę po zgłoszeniu zadymy.

Obsługa lokalu nie chciała się z nami skontaktować. Telefonicznie ani drogą mailową, mimo naszych starań.