Chciał ukraść samochód z parkingu w Zielonej Górze. Wszystko widział właściciel auta (FILM)

31-latek będzie odpowiadał w warunkach recydywy, dlatego kara może wzrosnąć do nawet 15 lat więzienia. fot. Lubuska policja

Policjanci zielonogórskiej patrolówki zatrzymali na gorącym uczynku mężczyznę, który włamał się do samochodu zaparkowanego na terenie jednego z osiedli i próbował go ukraść. Dyżurnego policji powiadomił o zdarzeniu właściciel, który zauważył poróbę kradzieży.

W poniedziałek, 17 stycznia, tuż przed północą, dyżurny zielonogórskiej komendy został powiadomiony o włamaniu do samochodu, do którego miało dojść na parkingu jednego z zielonogórskich osiedli.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Świadek zdarzenia będący jednocześnie właścicielem pojazdu zadzwonił do dyżurnego i na bieżąco relacjonował co dzieje się na parkingu. – Dzięki temu dyżurny błyskawicznie wysłał na miejsce patrole i mógł na bieżąco informować policjantów o sytuacji – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Po kilku minutach sprawca włamania, prawdopodobnie nie mogąc uruchomić silnika, zrezygnował z kradzieży i poszedł w kierunku jednego z bloków.

Dzięki temu, że właściciel relacjonował co robi włamywacz, policjanci służby patrolowej wiedząc w którym kierunku się udał, rozpoczęli poszukiwania na osiedlu. Po kilku minutach, kilkaset metrów od miejsca zdarzenia zauważyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi podanemu przez pokrzywdzonego i zatrzymali go.

Zatrzymany to mieszkaniec Zielonej Góry w wieku 31 lat, znany policjantom i wcześniej notowany za podobne przestępstwa. Ponadto mężczyzna był poszukiwany przez zielonogórską prokuraturę rejonową. Włamywacz uszkodził zamek w drzwiach od strony kierowcy i stacyjkę. Mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem i uszkodzenia mienia. Grozi mu za to kara do nawet 10 lat więzienia. 31-latek będzie odpowiadał w warunkach recydywy, dlatego kara może wzrosnąć do nawet 15 lat więzienia.

Ponadto mężczyzna usłyszał także zarzuty w innych sprawach prowadzonych przez policjantów z komisariatów, które były dotąd zawieszone ze względu na ukrywanie się 31-latka przed organami ścigania.