W środę, 4 grudnia, z parkingu spod szpitala psychiatrycznego w Gorzowie odjechał samochód, najprawdopodobniej lekarza. Po chwili ktoś zobaczył przedmiot, który leżał pod autem.
Wystraszona osoba na miejsce wezwała policję. Zgłaszający był przekonany, że to bomba, która została pod autem lekarza. Na parking szpitala psychiatrycznego przy ul. Walczaka natychmiast podjechały dwa radiowozy gorzowskiej policja. Szybko okazało się, że nie ma tam żadnego zagrożenia ani niebezpiecznego przedmiotu. – To co zostało na parkingu, okazało się odstraszaczem na kuny – mówi dla poscigi.pl podkom. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego lubuskiej policji.
--- Czytaj dalej pod reklamą ---