Dramatyczna walka o życie maleńkiego dziecka. Liczyła się każda sekunda (FILM)

Mł. asp. Tomasz Żydek,  dowódca patrolu, st. post. Dawid Piaseczny i st. post. Filip Kendelewicz.

Liczyła się każda sekunda. Siedmiomiesięczne dziecko trafiło funkcje życiowe. Siostra mamy dziecka, robiła wszystko, żeby utrzymać je przy życiu. Audi do szpitala eskortowali policjanci. Maleńka dziewczynka na czas trafiła w ręce lekarzy i wszystko dobrze się zakończyło.

Wszystko wydarzyło się w poniedziałek, 24 czerwca. O godzinie 19.30 na telefon oficera dyżurnego gorzowskiej policji zadzwoniła kobieta. Poprosiła o pomoc w szybkim dotarciu do szpitala. Kobiety, była siostrą mamy siedmiomiesięcznej dziewczynki, która miała tracić funkcje życiowe. Robiła się wiotka i nie oddychała.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Ciocia dziewczynki, która trzymała je na rękach robiła wszystko, aby utrzymać malucha przy życiu. Z kolei wujek dziewczynki, kierowca czarnego audi, skupiony był na szybkim i bezpiecznym dotarciu na miejsce. Na przeszkodzie stały drogowe utrudnienia i korki.

– Ważna w tej sytuacji okazała się policyjna eskorta. Najszybciej w rejonie Mironic pojawił się patrol Prewencji – mówi podinsp. Marcin maludy, rzecznik lubuskiej policji. Mł. asp. Tomasz Żydek,  dowódca patrolu, st. post. Dawid Piaseczny i st. post. Filip Kendelewicz ruszyli z pomocą dziecku.

Gorzów. Walka o życie dziecka

Zaczęła się policyjna eskorta do szpitala. Na sygnałach radiowóz torował drogę do szpitala kierującemu audi z walczącym o życie dzieckiem. – Okazało się to sporym wyzwaniem ponieważ ruch miejski był bardzo natężony. Policjanci momentami zmuszali inne pojazdy do ustąpienia pierwszeństwa – mówi podinsp. Maludy. Nie zawsze kierowcy wykazywali się odpowiednio szybką reakcją na sygnały radiowozu. W takich momentach szybkość i bezpieczeństwo nie zawsze idą w parze.

Policjanci potrafili to pogodzić. Musieli zapewnić bezpieczeństwo eskortowanym, sobie i innym uczestnikom ruchu drogowego, mimo ciążącej na nich presji. Ciocia siedmiomiesięcznej  dziewczynki dzielnie walczyła o to, żeby dziecko nie traciło na dłużej przytomności.

Po kilkunastu kilometrach policjanci wraz z czarną audi bezpiecznie dotarli pod Szpitalny Oddział Ratunkowy. – Na nagraniu z kamery nasobnej policjantów widzimy prawdziwą determinację w walce o życie dziewczynki – mówi podinsp. Maludy. Tak samo jak dzielna kobieta, która trzymając dziecko na rękach biegła, żeby jak najszybciej przekazać je załodze szpitala informując o stanie zdrowia. Personel szpitala był już przygotowany na przyjazd policjantów i małego pacjenta. Dziecko przeżyło.