Żagańscy policjanci ścigali skradzione audi A6. Udało im się zatrzymać złodziei i odzyskać samochód. Pościg policji „autostradowej” za volkswagenem caddy zakończył się ucieczką złodzieja, ale odzyskaniem pojazdu.
We wtorek, 25 lutego tego roku, przed godziną 4.00 nad ranem żagańscy policjanci podjęli pościg za audi A6. Jego kierowca na widok zawracającego autem patrolu gwałtownie przyspieszył. Audi na niemieckich numerach rejestracyjnych jechało ul. Żarską. W wyniku nadmiernej prędkości kierowca audi stracił panowanie nad kierownicą, uderzył w wysepkę i dwa znaki drogowe. Samochód nagle się zatrzymał, a kierowca uciekł do lasu. W stacyjce porzuconego samochodu policjanci znaleźli plastikowy grot i wyrwane bezpieczniki. Pewne było, że samochód został skradziony.
W wyniku nocnych działań pościgowych żagańscy policjanci zatrzymali kierowcę, który próbował uciec i schować się w lesie. Okazało się, że to 20-letni mieszkaniec Legnicy. Policjanci ustalili, że odzyskany i zabezpieczony samochód został skradziony tej samej nocy na terenie Niemiec, w miejscowości Magdeburg. Właściciel audi nie zdążył nawet zorientować się, że z parkingu zniknął jego samochód. O kradzieży swojego auta i odzyskaniu go na terenie Polski, dowiedział się od niemieckich policjantów, którzy potwierdzili zniknięcie z ich terenu samochodu wartego ponad 60 tys. złotych.
20-latek zatrzymany przez policjantów usłyszał zarzut kradzieży audi A6. Dzień po zdarzeniu podejrzany został doprowadzony do żagańskiej prokuratury. Po przesłuchaniu podejrzanego prokurator złożył do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. W czwartek sąd aresztował 20-latka.
W środę, 26 lutego, około godziny 1.25 policjanci z autostradówki patrolujący teren przy przejściu granicznym zauważyli wjeżdżającego do Polski z dużą prędkością kierującego samochodem vw caddy, a za nim pojazdy policji niemieckiej i straży granicznej.
Policjanci natychmiast dołączyli do pościgu. Kierowca volkswagena nie reagował na sygnały dźwiękowe i świetlne. Uciekinier z dużą prędkością przejechał bramkę poboru opłat w Tarnawie przeciskając się za poprzedzającą go ciężarówką. Po kilkuminutowym pościgu autostradą w kierunku Poznania kierujący zjechał na pas awaryjny, porzucił auto, a sam przeskoczył przez ogrodzenie i pobiegł do lasu. Patrole funkcjonariuszy wraz z psem tropiącym prowadzili poszukiwania za uciekinierem.
Jak się okazało, w samochodzie zamek w drzwiach był wyłamany, a w stacyjce zamiast kluczyka znajdował się łamak. Za pośrednictwem Polsko-Niemieckiego Centrum Współpracy Służb Granicznych w Świecku powiadomiono właściciela auta, który jeszcze nie wiedział, że jego samochód został skradziony.
Samochód został zabezpieczony przez sulęcińskich policjantów. Już niebawem zostanie zwrócony właścicielowi. Wartość odzyskanego samochodu oszacowano na około 30 tys. złotych.