Oficer dyżurny gorzowskiej komendy, po trwającej blisko 50 minut rozmowie telefonicznej, odwiódł 49-letniego gorzowianina od zamiaru samobójstwa. W tym samym czasie ustalał dane i adres mężczyzny, aby jak najszybciej móc do niego dotrzeć z pomocą.
Sposób postępowania w sytuacjach kryzysowych jest oficerom dyżurnym dobrze znany. Niezwykle istotne jest jednak, aby wiedzę, którą się zdobywa przez lata, umieć efektywnie wykorzystać w codziennej służbie. Oprócz wiedzy, doświadczenia, „zimnej krwi” oraz szybkości działania niezwykle istotne jest wykazywanie empatii.
Jak widać, to wszystko doskonale opanowane ma mł. asp. Tomasz Stala, oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wlkp. W środę 28 listopada rozpoczął służbę o godzinie 20.00. Po dwudziestu minutach na telefon alarmowy zadzwonił dyżurny straży pożarnej. Ten poinformował go o tym, że przed momentem zadzwonił do niego nieznany mężczyzna twierdząc, że za chwilę popełni samobójstwo.
Dyżurny natychmiast uruchomił procedurę, której celem było jak najszybsze dotarcie do potrzebującego. Po chwili połączył się z numerem telefonu komórkowego, z którego dzwonił mężczyzna. Nawiązał z nim rozmowę, która trwała 50 minut i nie była łatwa.
Z początku rozmówca chciał się rozłączyć twierdząc, że przystępuje do realizacji swojego tragicznego założenia. Dyżurny nie odpuszczał. Kontynuował rozmowę ze zrozumieniem i empatią. W tym samym czasie wykonywał ponadto inne czynności, które miały na celu szybkie zidentyfikowanie i dotarcie do mężczyzny. Ten w całej rozmowie przekazał jedynie swoje imię oraz informację, że kilka dni temu był w gorzowskiej komendzie. Nie chciał zdradzić, gdzie się znajduje i jak się nazywa.
Finał tego zdarzenia okazał się szczęśliwy. Policjanci wkrótce dotarli do mężczyzny. Ten w dalszym ciągu chciał rozmawiać z dyżurnym obdarzając go zaufaniem. Mężczyznę uratowano. To nie byłoby jednak możliwe, gdyby nie postawa policjanta, który w tej sytuacji wykazał się dużym profesjonalizmem i empatią.