W poniedziałek, 11 czerwca, z samego rana policja została wezwana do firmy kurierskiej w Zawadzie, dzielnicy Zielonej Góry. Zgłoszono podejrzenie ładunku wybuchowego w jednej z przesyłek.
Informację portalu poscigi.pl potwierdza podinsp. Małgorzata Barska z zespołu prasowego zielonogórskiej policji. Z samego rana pracownicy zgłosili policji podejrzenie ładunku wybuchowego. Miała znajdować się w jednej z przesyłek. – Podjęto decyzję ewakuacji pracowników z budynku i terenu firmy – mówi podinsp. Barska.
Na miejscu jest policja. Dojechał policjant z psem rozpoznania minersko-pirotechnicznego. Jest wyszkolony między innymi do wykrywania ładunków wybuchowych. Dowiedzieliśmy się, że nie oznaczył paczki.
Teren firmy kurierskiej został zabezpieczony. Pracownicy stoją za bramą. Na miejsce jadą pirotechnicy z Gorzowa. Jak ustaliliśmy, w podejrzanej przesyłce jest granat z zapalnikiem. Nie wiadomo jednak czy w granacie znajduje się ładunek wybuchowy.
Paczka, w której jest granat, nie ma listu przewozowego. Na obecną chwilę nie wiadomo skąd została nadana oraz do kogo miała trafić. Będzie to ustalać policja.
Godz. 14.30 Pirotechnicy już sprawdzili paczkę. Na szczęście w granacie nie było ładunku wybuchowego. Pracownicy firmy już wrócili na swoje stanowiska pracy.