Wszystko wydarzyło się, 10 marca. 63-latka z Sulechowa spacerowała promenada w Międzyzdrojach, tuż koło molo. Wtedy zahaczyłam nogą o wystające z ziemi uchwyty przeznaczone do montażu pomarańczowych słupków. W tym przypadku pomarańczowego słupka nie było, bo był zdemontowany i wystawały same pręty.
Kobieto zahaczyła nogą o wystający metalowy element i upadła na kolana. Po upadku poczuła silny ból w kolanie. Nie była już w stanie samodzielnie iść.
Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe które odwiozła do szpitala. Lekarz stwierdził złamanie rzepki oraz konieczność przeprowadzenia operacji. Tak tez się stało. Teraz 63-latka przechodzi rekonwalescencję.
Sprawą walki o odszkodowanie dla kobiety zajął się mecenas Robert Kornalewicz. – Obowiązkiem właściciela każdej nieruchomości, w szczególności udostępnionej jako ciągi komunikacyjne, takie jak ulice, chodniki, promenady, jest zapewnienie bezpiecznych warunków korzystania z tego typu infrastruktury – tłumaczy mecenas Kornalewicz. Chodniki nie mogą posiadać uszczerbków w nawierzchni lub przeszkód, które mogą narazić pieszych, a w szczególności osoby, które mają problemy z poruszaniem, na chociażby przypadkowy upadek i kontuzje.
Sulechowianka złamała łękotkę w Międzyzdrojach
– W przedmiotowej sprawie zarządca terenu niewątpliwie nie zadbał o należyte zabezpieczenie metalowego uchwytu, po tym jak zdemontowano z niego plastikowy pachołek – mówi mecenas Kornalewicz. Tego typu uchwyt nie powinien się tam znajdować. Powinien zostać usunięty lub zabezpieczony. Mecenas Kornalewicz podkreśla, że to zaniechanie rodzi odpowiedzialność odszkodowawczą po stronie właściciela terenu.
Poszkodowanej kobiecie niewątpliwie przysługuje zadośćuczynienie za doznaną krzywdę związaną z kontuzją i leczeniem oraz odszkodowanie za ewentualne wydatki związane z procesem rekonwalescencji.
W celu uzyskania odszkodowania w pierwszej kolejności należałoby ustalić podmiot, który jest właścicielem terenu. – Tego typu informacje możemy uzyskać zwracając się ze stosownym zapytaniem do gminy, na terenie której doszło do wypadku – mówi mecenas Kornalewicz. Ciągi pierwsze najczęściej należą lub znajdują się w zarządzie gmin tudzież innych jednostek samorządu terytorialnego i to do nich należy kierować roszczenie odszkodowawcze. Tego typu jednostki są ubezpieczone od odpowiedzialności cywilnej i dysponują polisami, z których poszkodowany może z łatwością zaspokoić swoje roszczenia.
– Przydatnym będą zdjęcia miejsca wypadku, a w szczególności przeszkód, które spowodowały upadek oraz pisemne oświadczenie świadków potwierdzające zdarzenie, jeżeli tacy towarzyszyli osobie poszkodowanej – radzi mecenas Kornalewicz. Nie należy też zwlekać ze zgłoszeniem swoich roszczeń do podmiotu odpowiedzialnego, aby nie na razić się na zarzut, że krzywda nastąpiła w innych, późniejszych okolicznościach niż podawane.