W poniedziałek na „Trasie śmierci” przy Świdnicy około 90-letni kierowca forda zahaczył o tira i wyleciał z drogi. Mężczyzna trafił do szpitala.
Kierowca forda może mówić o wielkim szczęściu. Na łuku drogi tzw. Trasy śmierci na wysokości Świdnicy kierujący zahaczył jadącego w kierunku Nowogardu Bobrzańskiego tira. Ford dobił się od ciężarówki a jego kierowca stracił panowanie nad kierownicą. Samochód wyleciał z drogi wpadając w skarpę za przystankiem autobusowym. Na szczęście nikogo tam nie było.
--- Czytaj dalej pod reklamą ---
Około 90-letniemu kierowcy pierwsi pomogli zielonogórscy strażacy. Wyciągnęli mężczyznę z auta i przekazali ekipie pogotowia ratunkowego. Kierowca został zabrany do szpitala.