„Gang maski” napadł na trzy banki. Zrabował ćwierć miliona złotych (ZDJĘCIA)

Artur A., 41-latek z okolic Nowej Soli. W napadach na banki to on najprawdopodobniej był ,,mózgiem''.

Przed zielonogórskim sądem okręgowym trwa proces „Gangu maski”. Trzej mężczyźni mają na sumieniu napady na banki w Nowej Soli, Nowogrodzie Bobrzańskim i Niegosławicach. Ich łupem padło ćwierć miliona złotych. Nie przyznają się.

Za pancerną szybą siedzą niepozorni mężczyźni. Czesław Sz. to 59-latek, kompletnie siwy, przez co wygląda na znacznie starszego. To recydywista, w przeszłości karany już za napady rabunkowe. Artur A., 41-latek z okolic Nowej Soli. W napadach na banki to on najprawdopodobniej był ,,mózgiem”. Mężczyźni nie przyznają się do napadów.  Ostatni z oskarżonych, Krystian C. to siostrzeniec Artura. Jest najmłodszy z całej grupy. Ma 21 lat. Przyznaje się do udziału tylko w jednym napadzie. Obecnie pracuje jako kierowca w firmie kurierskiej i uczy się zaocznie w szkole rolniczej w Siedlisku.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Przełom nastąpił z pewnością zaraz po zatrzymaniu Krystiana. 21-latek opowiedział o napadzie na bank w Nowej Soli. Poszedł na współpracę i za to nie siedzi za kratami. Zeznał, że brał udział w napadzie i był kierowcą. Z jego zeznań wynika jednak, że… nie wiedział po co jedzie pod bank. Z jego zeznań również wynika, że do banku poszedł Czesław. Potem z łupem wskoczył do wynajętego auta i odjechali.

Przed sądem trwają przesłuchania świadków. Jest ich bardzo dużo, stąd rozciągłość procesu. Zeznawali już klienci banku w Nowej Soli, w tym policjant, który akurat był w banku po służbie i pobiegł za sprawcą próbując go zatrzymać. Świadkowie mówią jednak bardzo ogólnie. Nie podają konkretów i szczegółów dotyczących bandytów. Opowiedzieli o zamaskowanym bandycie z bronią. Pracownik firmy sprzątającej powiedział jednak, że sprawca napadu według niego był młody. To samo zeznał jeden z klientów. Mówili też, że za kierownicą toyoty siedział starszy siwy pan, a nie młody mężczyzna. Czyżby napadu dokonał Krystian? To zostanie ustalone podczas procesu. Tak samo jak jego udział w dwóch pierwszych ,,skokach”.

Podczas ostatniej rozprawy kuzynka dziewczyny Krystiana potwierdziła spalenie przez nią bluzy. Miało do tego dojść zaraz po napadzie w Nowej Soli w kuchennym piecu do podgrzewania wody. Potwierdziła tym samym zeznania Krystiana.

Rodzina Artura skorzystała z prawa i odmówiła składania zeznań. Proces trwa.

Przypomnijmy. „Gang maski” 11 grudnia 2015 r. obrabował  Bank Spółdzielczy w Nowogrodzie Bobrzańskim,  23 grudnia napadli na Bank Spółdzielczy w Niegosławicach i 22 lutego ub.r. zrobili ,,skok” na PKO. W sumie zrabowali ponad ćwierć miliona złotych.